Ruch lotniczy jest sparaliżowany. Dziennikarz TVP Info Maciej Zakrocki jest w Walencji, w miejscu oddalonym o 3 km od centrum miasta. Jak podkreśla, dominuje atmosfera niepokoju, wyczekiwania na informację, co się stało. – Nie ma do tej pory potwierdzenia, że to atak (…), ale z tyłu głowy ludzie biorą to pod uwagę – ocenia. Maciej Zakrocki podkreśla, że połączenia telefoniczne w Walencji są niestabilne.– Wiele osób wyszło z domów. Na ulicach i chodnikach podchodzą do siebie ludzie z telefonami komórkowymi pytając nawzajem, „czy twój telefon działa” – wskazuje.– Miejsce, w którym jestem, jest oddalone o 3 km od centrum Walencji. Działają autobusy, które są zasilane paliwem. Nie działa metro; są komunikaty, żeby nie planować podróży metrem i tramwajem. Nie ma sygnalizacji świetlnej na ulicach, więc kierowcy jeżdżą ze wzmożoną ostrożnością. Piesi, którzy chcą przejść ulicę, w specjalny sposób korzystają z przejść, uważając, żeby nic się nie wydarzyło – relacjonuje.Jak określa dziennikarz, „panuje atmosfera niepokoju, wyczekiwania, odpowiedzi na pytania, co będzie dalej”. Ludzie martwią się, że nie są w stanie naładować telefonu komórkowego i co będzie jeśli bateria padnie.– Nie ma do tej pory potwierdzenia, że to atak (…), ale z tyłu głowy ludzie biorą to pod uwagę – dodaje.Hiszpania bez prądu. Ruch lotniczy sparaliżowanyLotnisko jest kompletnie sparaliżowane. Nie wiadomo, kiedy zostanie przywrócony zostanie ruch lotniczy.– Pracownicy linii lotniczych twierdzą, że „teraz się zacznie”, bo każde opóźnienie powoduje przesunięcia w całych grafikach, więc spodziewają się wielkich problemów – wyjaśnia.Dopytany, gdzie zwykli ludzie mogą zasięgnąć informacji, podkreśla, żeby linię 112 wykorzystywać tylko wtedy, kiedy jest potrzeba i nie dzwonić w błahych sprawach.– Pojawiły się komunikaty, żeby nie obciążać tej linii. Władze próbują utrzymać ją w działaniu – precyzuje.Przyczyna awarii prądu w Hiszpanii wciąż nieznanaPytany, czy władze próbują uspokajać mieszkańców, dziennikarz ocenia że „ciężko powiedzieć, bo dostęp do Internetu jest mocno ograniczony”.– Dane komórkowe działają bardzo słabo. Jest wielkie obciążenie sieci, bo ludzie próbują dowiedzieć się, co się dzieje, komunikują się z bliskimi. Nie udało się znaleźć informacji, która zmieniałaby obraz sytuacji. Władze robią wszystko, żeby jak najszybciej przywrócić działanie prądu – relacjonuje.W Walencji nie działa sygnalizacja świetlna, w wieżowcach nie jeżdżą windy. Wielu pasażerów utknęło w pociągach. Potężna przerwa w dostawie prądu dotknęła mieszkańców Hiszpanii i Portugalii w poniedziałek tuż po południu. Władze Hiszpanii badają awarię za pomocą zespołów technicznych z różnych ministerstw. Wciąż nie ma oficjalnego wyjaśnienia, co się stało.Czytaj też: Energetyczny chaos na południu Europy. Kilka krajów bez prądu