Gmina nie wie, jak to się stało. Wiedzą, że zniknął, ale nie potrafią do końca wyjaśnić, jak to się stało. Gminni urzędnicy z Maashorst na południu Holandii przyznali, że jeden z sitodruków Andy' ego Warhola wylądował na śmietniku. Wygląda na to, że dzieło trafiło na wysypisko razem z odpadami wielkogabarytowymi urzędu. Zaginione dzieło to grafika z lat 80. przedstawiająca ówczesną królową Holandii Beatrycze, w słynnym pop-artowym stylu Warhola.Gmina Maashorst stwierdziła w oświadczeniu, że praca zniknęła podczas remontu urzędu. Razem z grafiką Warhola zgubiono 45 innych dzieł. Wszystkie były przechowywane w piwnicy, jednak warunki pozostawiały wiele do życzenia. Prace nie były odpowiednio zabezpieczone, robotnicy wiele razy je przenosili, do tego eksponaty zostały zalane podczas awarii instalacji wodnej w 2023 r. Na koniec dzieła trafiły na śmietnik.Lokalne władze w listopadzie 2024 r. odkryły, że dzieła sztuki zaginęły i od razu zgłosiły sprawę policji, jednak było już zdecydowanie za późno. Samorządowcy nie mają złudzeń: nie ma szans na odzyskanie prac, w tym cennej grafiki Warhola.„Jak do tego doszło? Nie wiem”Teraz miasto spróbuje przynajmniej ustalić, jakie były okoliczności zniknięcia dzieł. Pomoże w tym specjalna firma. Nie wiadomo nawet, kiedy dokładnie prace się zgubiły i kto za to odpowiada.To nie pierwsza taka sytuacja na świecie, nawet nie pierwsza w Holandii. W październiku operator dźwigu pracujący w muzeum w innym holenderskim mieście przez pomyłkę wyrzucił dzieło sztuki, które wyglądało jak dwie puste puszki po piwie. Pracę udało się jednak odnaleźć w worku na śmieci. Dzieło nie ucierpiało, wymagało tylko umycia i trafiło na honorowe miejsce przy wejściu do muzeum.CZYTAJ TEŻ: List z pokładu Titanica. „Piękny statek, ale poczekam do końca podróży”