W Omanie zakończyła się trzecia tura rozmów. Trzecia runda amerykańsko-irańskich negocjacji nuklearnych zakończyła się w sobotę w Omanie. Obie strony wyraziły zadowolenie z przebiegu rokowań i zapowiadają kolejne spotkania. Rokowania dotyczą ograniczenia programu nuklearnego Iranu. Rozmowy toczące się w Maskacie za pośrednictwem omańskich mediatorów trwały około 6 godzin i były „pozytywne i produktywne” – ocenił w rozmowie z agencją Reutera wysoki rangą amerykański urzędnik. Delegacji amerykańskiej przewodził wysłannik prezydenta Steve Witkoff, a irańskiej – szef resortu spraw zagranicznych Abbas Aragczi.Minister Aragczi powiedział po rozmowach w wywiadzie dla telewizji państwowej, że dyskusje były „bardzo poważne”, a delegacje „skoncentrowane na pracy”. – Tym razem negocjacje były znacznie poważniejsze niż w przeszłości i stopniowo wchodziliśmy w głębsze i bardziej drobiazgowe dyskusje – ocenił.Irański minister dodał jednak, że „nie wszystkie spory zostały rozwiązane”. – Nadal istnieją różnice zarówno w głównych kwestiach, jak i w szczegółach – zaznaczył.Iran i USA mają „wspólne dążenie”Minister spraw zagranicznych Omanu Badr al-Busaidi, który pośredniczył w dwóch poprzednich rundach rozmów w Maskacie i w Rzymie stwierdził we wpisie w serwisie X, że Iran i USA „zidentyfikowały wspólne dążenie do osiągnięcia porozumienia opartego na wzajemnym szacunku i trwałych zobowiązaniach”. Dodał, że „poruszono podstawowe zasady, cele i kwestie techniczne” i zapowiedział, że wstępnie zaplanowano kolejne spotkanie na 3 maja.Zobacz także: Stawka jest wysoka, ale trudno się dogadać. USA negocjują z IranemUSA chcą w zamian za zniesienie sankcji uzyskać ograniczenie programu atomowego Teheranu. Jedną z kluczowych kwestii w negocjacjach wydaje się sprawa wzbogacania uranu przez Iran. Amerykański sekretarz stanu Marco Rubio powiedział w środę, że Iran będzie musiał zaprzestać wzbogacania uranu, jeżeli chce zawrzeć umowę z USA, a paliwo potrzebne do elektrowni atomowej mogłoby być importowane z innych państw.„Czerwona linia” w negocjacjachIrańskie władze powtarzają, że są skłonne do pewnych kompromisów, ale nie zgodzą się na zakaz wzbogacania uranu i traktują to jako „czerwoną linię” w negocjacjach.Iran i światowe mocarstwa zawarły w 2015 roku porozumienie nuklearne, które miało ograniczyć program jądrowy Teheranu w zamian za zniesienie części sankcji. Umowa przewidywała między innymi. ograniczenie wzbogacania uranu do poziomu 3,67 proc.USA w 2018 roku, za czasów poprzedniej prezydentury Donalda Trumpa, wycofały się z umowy. Iran również odszedł od jej zapisów, wzbogacając uran ponad wyznaczony limit. Zachód oskarża Teheran o potajemne rozwijanie zdolności koniecznych do produkcji broni atomowej. Reżim zaprzecza, podkreślając, że jego program nuklearny ma wyłącznie cywilny charakter.Według informacji Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) z jesieni 2024 roku Iran znacznie zwiększył swoje zapasy wzbogaconego uranu, w tym paliwa o czystości 60 proc., a więc zbliżonego do poziomu umożliwiającego wyprodukowanie broni atomowej.Trump wielokrotnie podkreślał, że nie pozwoli na to, by Teheran zdobył broń atomową, i groził, że jeżeli negocjacje nie przyniosą skutku, USA mogą zaatakować Iran. Media informowały, że nalot na irańskie instalacje nuklearne poważnie rozważa także Izrael, który uznaje reżim w Teheranie za największego wroga.