„Bez względu na wynik będziemy dumni”. Trwają ostatnie przygotowania do Eurowizji. Polskę na tegorocznym konkursie będzie reprezentować Justyna Steczkowska. Piotr Musiałkowski, mistrz tańca latynoamerykańskiego i współpracownik gwiazdy opowiedział TVP o kulisach poznania wokalistki oraz zdradził, jaką jest szefową. Tancerz ocenił też szanse Steczkowskiej na wygraną. Na początku maja polska delegacja wyleci do Bazylei na ostatnie przygotowania do półfinału Konkursu Piosenki Eurowizji. Piotr Musiałkowski, który należy do zespołu Justyny, zdradził, jaka atmosfera panuje w ekipie, a także jak wygląda współpraca z polską reprezentantką. „Zamarzyło mi się pokazanie czegoś bardzo europejskiego”Historia współpracy między Piotrem Musiałkowskim a reprezentantką Eurowizji zaczęła się od...publikacji postu. Justyna Steczkowska napisała w social mediach, że szuka choreograficznych inspiracji, które mogłyby uatrakcyjnić jej eurowizyjny występ.– Gdy zobaczyłem klip „Witch”, występ Justyny i usłyszałem piosenkę, to sobie pomyślałem, że Eurowizja kocha takie klimaty. Zamarzyło mi się pokazanie czegoś bardzo europejskiego podczas konkursu, bo tam to się sprawdza. Wpadł mi wtedy fajny pomysł do głowy – opowiada tancerz.„Pamiętam ten filmik, który mi przesłałeś”Musiałkowski wysłał artystce film z choreografią, w której mężczyźni tańczyli w szpilkach. – Na nic nie liczyłem, bardziej chodziło mi o to, żeby się nim zainspirowała. Jako fan Eurowizji chciałem, żeby zrobiła jak najlepszy występ. Żebym mógł powiedzieć: „ale fajnie się zaprezentowaliśmy”, „jestem dumny z Polski”, że pokazała coś nowego – wyjaśnia.Czytaj również: Znamy już reprezentanta Polski na Eurowizję. Widzowie TVP zdecydowaliWokalistce tak się spodobało, że zadzwoniła do tancerza i zaproponowała mu współpracę. – Pamiętam ten filmik, który mi przesłałeś. Przygotowuję teraz premierę nowej płyty „Witch Tarohoro” w warszawskiej Stodole i tak pomyślałam, czy nie chciałbyś zrobić mi oprawy? Żeby to było coś takiego nowego, świeżego – usłyszał.Kulisy pracy z Justyną Steczkowską– Justyna to świetna szefowa – podkreśla artysta. – Ciepła, rodzinna, uważna na ludzi. Dba o nas jak o rodzinę, pyta, czy jedliśmy, czy wszystko w porządku. Nie pozwala nam się przemęczać, przypomina, że próba to nie występ – mamy oszczędzać siły i zdrowie. Dzięki temu zespół czuje, że jest częścią wspólnego projektu, a nie tylko tłem dla głównej gwiazdy. – Przy Justynie każdy czuje się ważny. Nie ma miejsca na rywalizację – jesteśmy drużyną i wspólnie tworzymy spektakl – wyjaśnia Musiałkowski. W podobnym tonie artysta opowiada o emocjach przed wyjazdem do Szwajcarii. – Nie denerwuję się. Przynajmniej na razie. Jestem podekscytowany, bo to przygoda, którą zapamiętam na całe życie – mówi tancerz. „Wierzę w nią. Bo jeśli nie ona, to kto?”Choć na pytanie o szanse na podium odpowiada z dystansem, nie brakuje mu pozytywnej energii. – Nie chcę nakładać na siebie presji. Chcę się cieszyć tym czasem i po prostu dobrze się bawić. Pozytywne emocje są zaraźliwe. Gdy widzowie widzą, że artysta kocha to, co robi, to działa lepiej niż perfekcja – przyznaje. Czy Justyna Steczkowska wygra tegoroczną Eurowizję? Piotr Musiałkowski zaznacza: „bez względu na wynik będziemy dumni”. – Justyna to świetna reprezentantka. Wierzę w nią. Bo jeśli nie ona, to kto? – dodaje. Czytaj również: Cały wywiad z Piotrem Musiałkowskim jest dostępny w serwisie TVP.pl