Potrzebne były badania DNA. Ciało ukraińskiej dziennikarki Wiktorii Roszczyny, która zmarła w rosyjskiej niewoli we wrześniu ubiegłego roku, zostało zwrócone Ukrainie. Wiceminister spraw wewnętrznych Leonid Tymczenko ujawnił w wywiadzie dla ukraińskiego portalu Censor.net, że nastąpiło to pięć miesięcy po jej śmierci. Według Tymczenki, Rosja zwróciła ciało Roszczyny pod koniec lutego. Została ona zidentyfikowana za pomocą testów DNA. Jak donosi serwis Kyiv Independent, ukraiński deputowany Jarosław Jurczyszyn napisał później na Facebooku, że urzędnicy wstrzymali się z potwierdzeniem, że ciało dziennikarki zostało przekazane, aby można było je dokładnie zidentyfikować.Badania DNA ciała przeprowadzono zarówno w kraju jak i zagranicą.Tortury w więzieniuRoszczyna zaginęła w sierpniu 2023 roku podczas relacjonowania wydarzeń w okupowanym przez Rosję obwodzie zaporoskim. Później doniesiono, że została schwytana przez rosyjskich agentów FSB i przetrzymywana w więzieniu w okupowanym Berdiańsku, a następnie przeniesiono ją do rosyjskiego Taganrogu.Zobacz także: „Nawalny był torturowany i męczony przez dłuższy czas” [WIDEO]Według dokumentów opublikowanych w marcu, Roszczyna była torturowana i przetrzymywana w nieludzkich warunkach w rosyjskiej niewoli. Ukraińscy urzędnicy potwierdzili jej śmierć w październiku ubiegłego roku, po tym jak Rosjanie poinformowali rodzinę dziennikarki, że zmarła w areszcie 19 września 2024 roku. Kobieta miała 27 lat.