Szykują się duże zmiany. Premier Donald Tusk przedstawił długo wyczekiwane propozycje deregulacji dla biznesu. Donald Tusk wraz z ministrami na spotkaniu ze stroną społeczną poinformował o propozycjach deregulacji dla biznesu. – W pierwszym etapie będziemy mieć gotowych ok. 120 ustaw – mówił Tusk.120 ustaw dla biznesu – projekt deregulacjiPremier dodał, że „tak masywnej zmiany ustrojowej nie było w Polsce od czasu wstąpienia do UE”. Zapewnił, że te 120 ustaw to najpoważniejsze zmiany, będą też na bieżąco wprowadzane uproszczenia do przepisów niewymagające takich aktów prawnych. Przeczytaj też: Premier zapowiada rok przełomu. Inwestycje na ponad 650 mld zł– Trzymamy bieżącą politykę z daleka od tego projektu, o czym może świadczyć zainteresowanie opozycji – dodał. Zaapelował, by traktować wnioski opozycji poważnie, gdy na to zasługują. – Pakiet mógłby być procedowany na pierwszym posiedzeniu sejmu po wyborach prezydenckich – mówił. Tusk powiedział, że wówczas emocje będą mniejsze, a kampania nie będzie wpływała na polityczne podziały w tak istotnym i uniwersalnym projekcie. Rafał Brzoska o deregulacji dla biznesuRafał Brzoska jako lider strony społecznej powiedział, że był to ogromny projekt, a jego zespól dostał ponad 15 tys. zgłoszeń, nie od organizacji biznesowych, a obywateli. Zwrócił uwagę, że wzrosła świadomość społeczna tej inicjatywy, a słowo „deregulacja” nie kojarzy się z pustym sloganem. Podkreślił, że to projekt ponadpartyjny, społeczny, dlatego chciałby uwzględnić w projektowanych przepisach cztery poprawki zgłoszone przez klub PiS, które określił jako „bardzo sensowne”.– Jesteśmy na finiszu studniowego sprintu – mówił Brzoska. Wskazał, że jego zespół opublikował 299 projektów na stronie internetowe, ponad 200 przekazano do zespołu ministerstwa, do realizacji przyjęto ich 120.– Ten proces nie zakończy się w czerwcu pakietem, który wspólnie wypracujemy. Każde ministerstwo bez wyjątku powinno w nawiasie do tytułu dołożyć ministerstwo deregulacji. Zdajemy sobie sprawę, jak bardzo zachwaszczone są przepisy, ile jest miejsc gdy człowiek za głowę się łapie, że są przepisy, które niczemu nie służą albo wręcz szkodzą, bo są z innej epoki – mówił Donald Tusk.– Każdy resort będzie w sposób zdeterminowany kontynuował tę pracę. A wy pilnujcie nas – dodał. Na to stwierdzenie Rafał Brzoska zaproponował rządowi „wyzwanie”, by zmierzył się z podejściem „one in, two out”, czyli w miejsce wprowadzenia jednego nowego przepisu wykreślenie dwóch przestarzałych.