Zanim został papieżem, jeździł metrem. Papież był człowiekiem skromnym; to był wybór świadomy, który możemy nazwać świadectwem – powiedział ksiądz Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej, który był gościem w „Pytaniu Dnia”. Ksiądz odniósł się do nawoływania do skromności podczas pontyfikatu papieża Franciszka. Pytany, czy to był plan, czy też papież był takim człowiekiem, odparł, że „oczywiście, że takim był człowiekiem”.– Jednym z ostatnich zdjęć przed konklawe w 2013 r. zanim wyjechał do Rzymu, aby wybierać papieża i nie wiedział, że sam zostanie papieżem, było zdjęcie zrobione w metrze w Buenos Aires. Okazało się, że papież Franciszek, wtedy jeszcze kardynał arcybiskup jeździł metrem pośród innych – wyjaśnił.Dodał, że tak samo Franciszek pokazał to, kiedy przybył do Watykanu jako papież. – Nie wybrał apartamentów papieskich, do czego miał prawo, ale wybrał życie w domu św. Marty, pośród innych – wskazał.Jak podkreślił rzecznik, „to był wyrób świadomy, który możemy nazwać świadectwem. Jeśli coś robimy dlatego, ze jesteśmy przekonani do jakiejś wartości, to staje się świadectwem".– Ja nie zauważyłem żadnego zarzutu hipokryzji wobec papieża Franciszka, jeśli chodzi o skromność, o coś co możemy nazwać kościołem dla ubogich – podkreślił.– Przyjął imię św. Franciszka, w którego życiu pobrzmiewała prostota, bezpośredniość, zachwyt nad pięknem, nad Bogiem. Takim papież Franciszek był – zaznaczył ks. Śliwiński.Czytaj też: Papież, który... dzielił. Tak Argentyńczycy postrzegali FranciszkaKsiądz Śliwiński odniósł się też do zadań następcy papieża Franciszka.– Zadaniem kardynałów nie jest takie wybranie następcy, aby kontynuować misję i zadania, styl papieża, który ich nominował, ale mają wybrać tego, kto będzie najlepszym pasterzem na konkretne czasy – wskazał gość „Pytania Dnia”.– Jestem pewien, że wiele z tego dziedzictwa, które pozostawił nam Franciszek, musi być kontynuowane przez nowego papieża. Jedną z takich rzeczy jest z całą pewnością proces synodalny, jaki się rozpoczął – powiedział.Dopytany, jakie są czasy dla kościoła i czego będą wymagały od nowego papieża, podkreślił, że „nie ma czegoś takiego jak jedna diagnoza”.– Kościół jest powszechny. Inaczej ta sytuacja wygląda w Europie, jeszcze inaczej w Ameryce Łacińskiej, skąd pochodzi papież Franciszek, jeszcze inaczej w Azji i Afryce. To są różne sytuacje kościoła – wskazał. Podkreślił też, że synodalność polega na rozmawianiu „wszystkich ze wszystkimi w kościele”. Czytaj też: Wałęsa wspomina pontyfikat Franciszka. „Papież na określone czasy”