Gradobicie i zalane posesje. – Nie mamy informacji o osobach rannych. Strażacy odnotowali blisko 700 interwencji - 400 w województwie lubelskim i prawie 300 na Podkarpaciu – przekazał na antenie TVP Info st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej. – Nie mamy informacji o osobach rannych. Strażacy odnotowali blisko 700 interwencji - 400 w województwie lubelskim i prawie 300 na Podkarpaciu – przekazał na antenie TVP Info st. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej.Nawałnice na Podkarpaciu Całą noc trwało usuwanie skutków nawałnicy, która przeszła w piątek po południu przez Pawłosiów w powiecie jarosławskim. Na miejscu pracowało m.in. ponad 200 strażaków i żołnierzy WOT. Na terenie gminy zalanych zostało ok. 150 budynków.Jak poinformował w sobotę rano rzecznik podkarpackich strażaków bryg. Marcin Betleja, prace polegały głównie na usuwaniu szlamu i błota z jezdni, chodników i posesji. – Pomagaliśmy usunąć błoto z zalanych piwnic i garaży. W tej chwili sytuacja jest opanowana – dodał. Jak powiedział dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Wojciech Czanerle, na miejscu, na terenie gminy Pawłosiów, pozostały jeszcze jednostki OSP oraz żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. Stu terytorialsów z 20. Przemyskiej Brygady Obrony Terytorialnej zostało w piątek wieczorem zadysponowanych do pomocy przy usuwaniu skutków gwałtownych opadów.– Służby, które jeszcze zostały, wykonują prace związane z udrażnianiem rowów, wypompowywaniem wody z piwnic i garażów. Strażacy OSP i wojskowi pomagają wywieźć błoto, które naniosła woda – dodał.Jak podkreślił Czanerle, trwa również wypompowywanie wody z rozlewiska, które powstało w okolicach Jarosławia.Nawałnice w LubelskiemRolnicy liczą straty po gradobiciu, które przeszło nad Tarnogrodem, natomiast po nawałnicy w Puławach ruch pociągów został wstrzymany.– Nikt się nie spodziewał takiej skali, takiego gradu. Zapowiada się tragedia dla rolników – powiedział burmistrz Tarnogrodu Paweł Dec. Jak podał, nawałnica zaczęła się w piątek po godz. 17. Największe szkody wyrządziło trwające ok. 15 minut gradobicie, które – według Deca – zniszczyło uprawy rzepaku i porzeczki. Burmistrz zapowiedział wniosek do wojewody o powołanie komisji do szacowania strat. Prezydent Puław Paweł Maj poinformował, że z powodu zerwanej trakcji kolejowej wstrzymano ruch pociągów przez miasto. Połamane drzewa i konary uszkodziły samochody i zerwały linie energetyczne, dlatego w niektórych dzielnicach nie ma prądu. – Wiem o zerwanym dachu budynku jednorodzinnego. Drzewa leżą także na miejskich orlikach, na placach zabaw, przy przedszkolach, szkołach, na obiektach rekreacyjnych – wyliczał. Ocenił, że sprzątanie miasta i szacowanie strat po wichurze zajmie kilka najbliższych dni. Rzecznik KW PSP w Lublinie mł. kpt. Tomasz Stachyra poinformował, że większość zgłoszeń dotyczyło połamanych konarów i drzew, wypompowywania wody z zalanych pomieszczeń mieszkalnych, gospodarczych i posesji, uszkodzonych dachów na budynkach mieszkalnych, uszkodzonych linii energetycznych, pożarów od wyładowań i uszkodzonych pojazdów.Gdzie jest burzaCzytaj także: Nowy park narodowy jeszcze w tym roku