Urodziny Fabiańskiego i Szczęsnego. Obaj zapisali się złotymi zgłoskami w historii polskiej piłki nożnej. Obaj zrobili wielkie kariery na arenie międzynarodowej. Obaj są wciąż czynnymi bramkarzami z szansami na kolejne sukcesy. Wojciech Szczęsny i Łukasz Fabiański świętują dziś (18 kwietnia) urodziny. Choć byli reprezentanci Polski już dawno są po trzydziestce, to wciąż utrzymują wysoką formę i grają w wyśmienitych klubach. Szczęsny co prawda chciał niedawno kończyć bogatą karierę, ale wybito mu to z głowy. Niewielu jest na świecie piłkarzy, którzy byli w stanie odrzucić ofertę FC Barcelony...Wojciech Szczęsny – papierosy i piłkaWojciech Szczęsny kończy właśnie 35 lat. Zawsze słynął z fantazji i dużej inwencji, ale kiedy 27 sierpnia 2024 roku ogłosił, że kończy karierę, wszystkich zatkało. Piłkarz w sile wieku, ceniony na świecie, mogący jeszcze zarobić dziesiątki milionów euro, nagle mówi pass. To była iście ułańska fantazja, bo choć wychowanek stołecznej Agrykoli i Legii rozwiązał umowę z Juventusem Turyn, to wciąż do niego ustawiała się kolejka chętnych pracodawców, na czele z bogatymi szejkami. Ostatecznie przekonała go oferta Barcelony, z która może on wygrać w tym roku nie tylko mistrzostwo Hiszpanii, ale też Ligę Mistrzów.Szczęsny ma bogatą bramkarską karierę, ale w Agrykoli zaczynał w 2004 roku od gry na pozycji... napastnika. Być może to właśnie dlatego dobrze gra nogami i ma skłonność do dryblingów. Świat szybko się na nim poznał, bo już jako junior (16-latek) trafił do londyńskiego Arsenalu. W całej karierze grał jeszcze w Brentford, AS Romie, Juventusie i Barcelonie (obecnie).Piłkarz zasłynął z tego, że zawsze miał swoje zdanie i chodził własnymi ścieżkami. Tym też – oraz postawą na boisku – zaskarbił sobie sympatie kibiców na całym świecie.Zawodnik Barcelony nigdy nie krył się tez ze swoim zamiłowaniem do palenia papierosów. – Myślę, że nie ma to żadnego wpływu, a na boisku pracuję dwa razy ciężej. Nie robię tego na oczach dzieci, żeby źle na nie nie oddziaływać. Czasami ktoś robi mi zdjęcie, ukryty za drzewami. To nie zależy ode mnie. Staram się to ukryć i nie pokazywać ludziom – powiedział piłkarz w wywiadzie dla Mundo Deportivo. Zobacz także: Świat reaguje na zaskakującą decyzję Wojciecha SzczęsnegoNajsłynniejsza „papierosowa” wpadka Szczęsnego miała miejsce, kiedy grał on jeszcze w barwach Arsenalu. Po meczu ligowym z Southampton trener Arsene Wenger przyłapał go, jak palił pod prysznicem. To w pewnej mierze miało potem wpływ na jego rozstanie z klubem w 2015 roku. Polski bramkarz przyznał, że francuski szkoleniowiec wiedział o jego nałogu (i nie miał nic przeciwko), ale nie tolerował palenia w szatni.Szczęsny lepszy od MessiegoNa płaszczyźnie sportowej Szczęsny miał wiele pięknych chwil. Jedną z nich przeżył w 2022 roku na mundialu w Katarze. W ostatnim meczu grupowym polski zespół walczył o wyjście z grupy. Mógł przegrać z Argentyną różnicą nie większą niż dwóch bramek. W 36. minucie Szczęsny, w walce o górną piłkę, zahaczył ręką głowę jednego z Argentyńczyków. Sędzia po konsultacji z VAR podyktował jedenastkę. Do piłki podszedł legendarny Leo Messi, strzelił mocno, przy słupku, ale Szczęsny popisał się kapitalnym refleksem i odbił piłkę.– Teraz mogę powiedzieć, że wiedziałem, jak będzie strzelał, ale wtedy nie byłem taki pewny – mówił po meczu bramkarz Barcelony.Ostatecznie przegraliśmy mecz 0:2, ale wyszliśmy z grupy. Szczęsny wciąż uznawany jest za jednego z najlepszych na świecie specjalistów od obrony rzutów karnych. Jego skuteczność w tym względzie oscyluje na poziomie 25 procent.Zobacz także: Stało się! Szczęsny oficjalnie zawodnikiem Barcelony [WIDEO]W 2023 tygodnik „Wprost” oszacował jego majątek na 160 mln zł, co dało mu 16. miejsce w rankingu 40 najbogatszych Polaków przed 40-tką. Jego żona jest piosenkarka Marina Łuczenko. Bramkarz napisał nawet tekst do jednej z jej piosenek – „I do” z albumu „On My Way”.Fabiański wciąż zachwyca światJednym z największych przyjaciół Szczęsnego jego inny były bramkarz reprezentacji Polski – Łukasz Fabiański, który tego samego dnia kończy 40 lat. Kariery obu piłkarzy są podobne, bo Fabiański – przez szkółkę piłkarską w Szamotułach i Legię – także za młodu (jako 22-latek) trafił do Arsenalu. W przeciwieństwie do młodszego kolegi nigdy jednak już Wysp Brytyjskich nie opuścił. Po Arsenalu grał w Swensea City, a obecnie występuje w West Hamie.O tym jak bardzo jest on ceniony w jednej z najlepszych piłkarskich lig świata, świadczy fakt, że Polak znalazł się w elitarnym gronie bramkarzy z największą liczba występów w Premier League. 14 stycznia zagrał on od pierwszych minut w spotkaniu z Fulham i był to dla niego już 374. występ w historii na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej w Anglii. Dało mu to miejsce w dziesiątce słynnych golkiperów na Wyspach. Jednym z najlepszych meczów w karierze Fabiańskiego był jego występ w meczu o ćwierćfinał mistrzostw Europy 2016 roku przeciwko Szwajcarii. Fabiański w bramce dokonywał cudów i tylko dzięki niemu spotkanie – po dogrywce – zakończyło się remisem 1:1. W karnych Polska wygrała 5:4. Światowe media, z „L'Equipe” i „Marcą” na czele, uznały go najlepszym zawodnikiem meczu. – Wszyscy ze Swansea piszą mi, że przez dwie godziny byli Polakami, a teraz znowu są Walijczykami – śmiał się golkiper po meczu.Zobacz także: Operator Narodowego „zdumiony”. Przedstawia ciekawe liczbyFabiański zawsze emanował spokojem i opanowaniem. Do tej pory jest bardzo przyjazny dla kibiców, także tych najmłodszych. Może właśnie dlatego też dziennikarz Canal Plus (i były piłkarz Legii) Marcin Rosłoń napisał książkę dla dzieci, której bohaterem jest piłkarz rodem ze Słubic zatytułowaną „Łukasz Fabiański: Magiczne rękawice”.