Zwierzęta podchodzą do zabudowań. W gminie Lutowiska w Bieszczadach będzie można płoszyć niedźwiedzie; zgodę wyraziła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie – informuje RMF24. Drapieżniki coraz częściej zbliżają się do zabudowań, zagrażając ludziom i zwierzętom domowym. Do płoszenia niedźwiedzi będzie można użyć petard, pistoletów hukowych, świateł stroboskopowych i markerów do paintballu. Można też używać broni gładkolufowej, ale tylko z amunicją, która nie zrani zwierzęcia.Niedźwiedzie można płoszyć dopiero, gdy zbliżą się do zabudowań na mniej niż 300 metrów. Nie wolno ich zabijać.Niedźwiedzie coraz większym zagrożeniemNa Podkarpaciu nasila się problem z niedźwiedziami, które nauczyły się szukać pożywienia w ludzkich osadach. Kilka dni temu zaatakowały gospodarstwo w Bukowcu w gminie Solina, zabijając 21 kóz. Dostały się do zagrody, wspinając się na drewno ułożone obok stodoły i niszcząc deski budynku. To kolejny incydent w ostatnich tygodniach w tym rejonie.Władze gminy Solina domagają się odstrzału drapieżników i wyliczają, że od stycznia odnotowano już ponad 20 zdarzeń z udziałem niedźwiedzi. W tym czasie zagryzionych zostało w sumie ponad 30 kóz i owiec.Zobacz też: Niedźwiedzica zaatakowała turystę. Pogryziony mężczyzna zdołał uciecNiedźwiedź brunatny objęty jest w Polsce ścisłą ochroną. Lokalne władze apelują do mieszkańców o zabezpieczanie odpadów komunalnych przed drapieżnikami. Każde spotkanie z niedźwiedziem należy zgłaszać na numer alarmowy 112 lub dzwoniąc do urzędu gminy. Maj i czerwiec to okres godowy niedźwiedzi. Wtedy są one bardziej aktywne i pobudzone. Samce pokonują duże odległości w poszukiwaniu partnerek, stają się mniej ostrożne i mogą reagować agresywnie, zwłaszcza gdy poczują się zaskoczone lub zagrożone.