Łamiącym prawo grozi wysoki mandat. Wybierając się na święta do Wielkiej Brytanii albo wracając po Wielkanocy z Polski, trzeba uważnie pakować walizkę. Rząd w Londynie wprowadził nowe ograniczenia, mające na celu zapobiegnięcie rozprzestrzenienia się pryszczycy. – Nie przywoźcie z Polski do Wielkiej Brytanii mięsa i nabiału – apeluje główny weterynarz Zjednoczonego Królestwa. Brytyjczycy zaostrzyli zasady, aby bronić się przed pryszczycą, której przypadki odnotowano na kontynencie. Rozmówczyni Polskiego Radia ostrzega imigrantów i członków ich rodzin, że przyjeżdżając na święta do Londynu czy Edynburga, albo wracając po Wielkanocy z Polski, trzeba uważnie pakować walizkę. Może zostać przeszukana, a łamiącym prawo grozi wysoki mandat.Zakaz przewożenia niektórych produktów do Wielkiej BrytaniiMasło, kiełbasa, sery, kanapki z wędliną – to wszystko może wpędzić podróżnych w kłopoty. – Prosimy: nie przywoźcie z kraju mięsa, z wyjątkiem drobiu i nabiału – nawet na własny użytek – apeluje do Polaków naczelna weterynarz kraju Christine Middlemiss. Brytyjczycy zaostrzyli zasady wobec produktów przybywających z Unii.– Uważamy, że choroba jest bardzo niebezpieczna. Aby wywołać infekcje, wystarczy malutka ilość wirusa. To dlatego ryzykiem może być nawet pojedynczy produkt – podkreśla ekspertka.W okolicach świąt wyrywkowych kontroli ma być więcej. Jeśli służby znajdą u nas zakazane smakołyki, to je nam zabiorą. Ale grozi nam też kara finansowa. W Anglii to nawet 5 tysięcy funtów, czyli 25 tysięcy złotych.Christine Middlemiss tłumaczy londyńskiemu korespondentowi Polskiego Radia, że służby nie są w stanie skontrolować każdego, bo spowodowałoby to chaos na granicach i lotniskach i tak przeżywających już oblężenie w okresie wielkanocnym. Dodaje jednak, że kontroli będzie więcej i liczy na zdrowy rozsądek podróżnych.Listę zakazanych produktów można znaleźć na stronie rządowej Wielkiej Brytanii. Znajdują się na niej również jogurty i dziczyzna. Trzeba również uważać na część karm dla zwierząt zawierających produkty zwierzęce.Ważne zastrzeżenie: nowe zasady dotyczą Anglii, Walii i Szkocji (Wielkiej Brytanii), a nie Irlandii Północnej. Ta część Zjednoczonego Królestwa de facto jest po brexicie częścią unijnego jednolitego rynku. To dlatego kanapka zabrana do Belfastu nie przysporzy problemu.Czytaj także: Pryszczyca blisko polskich granic. Ważna decyzja Komisji EuropejskiejZ czego wynikają ograniczenia wprowadzone w Wielkiej Brytanii?Ograniczenia obowiązują niezależnie od tego, czy towary są zapakowane lub opakowane, czy też zakupione w sklepie wolnocłowym. Takie działanie rządu Wielkiej Brytanii jest konsekwencją wcześniejszego zakazu sprzedaży podobnych produktów w Niemczech, na Węgrzech, Słowacji i w Austrii po wzroście liczby przypadków choroby bydła w tych krajach. FMD to wysoce zaraźliwy wirus, który powoduje powstawanie pęcherzy w jamie ustnej zwierzęcia i pod jego kopytami. Może być przyczyną kulawizny i problemów z karmieniem.Choroba nie stwarza żadnego zagrożenia dla ludzi. W Wielkiej Brytanii nie odnotowano obecnie żadnego przypadku wystąpienia pryszczycy. Wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego, takie jak mięso i nabiał, mogą potencjalnie zawierać zarazki FMD.Istnieją obawy, że jeśli skażone produkty trafią do Wielkiej Brytanii, nawet jeśli są przeznaczone do spożycia przez ludzi, istnieje ryzyko, że zostaną zjedzone przez zwierzęta – jeśli zostaną wyrzucone w sposób, który może spowodować kontakt z żerującymi dzikimi zwierzętami lub zwierzętami gospodarskimi.Czytaj również: Pryszczyca atakuje. Sąsiad Polski zaostrza kontrole na granicach