Przemówienie 23 kwietnia 2025 roku. Na najbliższym posiedzeniu Sejmu minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zaprezentuje doroczną informację na temat kierunków i priorytetów polskiej polityki zagranicznej w 2025 roku. Wystąpienie ministra zaplanowano na 23 kwietnia. Tego dnia Sejm stanie się ponownie forum, na którym zostaną zarysowane główne założenia dyplomatycznej aktywności Polski w nadchodzących miesiącach.To tradycyjne wystąpienie, określane mianem exposé ministra spraw zagranicznych, stanowi istotny punkt odniesienia w debacie nad strategicznym miejscem Polski na arenie międzynarodowej.Przemówienie to nie tylko definiuje cele i instrumenty polityki zagranicznej, ale również ukazuje, jak Polska planuje reagować na wyzwania wynikające z rosnącej niestabilności na świecie. Czytaj także: Trump na szczycie NATO? Sikorski zdradza szczegółyApel premiera o uważne przestudiowanie wystąpieniaChoć wystąpienie ministra dopiero przed nami, jego treść została już omówiona przez członków rządu pod koniec marca.Premier Donald Tusk, rozpoczynając to spotkanie, zwrócił się do członków gabinetu z apelem o uważne przestudiowanie przemówienia szefa MSZ. W swojej wypowiedzi odniósł się do trwających wówczas w Arabii Saudyjskiej rozmów dotyczących sytuacji na Ukrainie.Szef rządu nie ukrywał, że obecne wyzwania geopolityczne to ogromny sprawdzian dla polskiej dyplomacji. Dodał przy tym, że „kompetencje ludzi zajmujących się polityką zagraniczną zaczynają znów odgrywać niezwykłą rolę”.Czytaj także: Sikorski rozmawiał z nowym szefem dyplomacji USA. „Umówiliśmy spotkanie”Powrót do priorytetów i krytyka poprzednikówPodczas ubiegłorocznego exposé, które odbyło się 25 kwietnia 2024 roku, Radosław Sikorski zarysował dwufilarowy model bezpieczeństwa Polski: transatlantycką współpracę oraz głęboką integrację z Unią Europejską. Podkreślał, że te dwa kierunki nie są sobie przeciwstawne.– Rozwój i bezpieczeństwo Polski muszą opierać się na dwóch filarach: współpracy transatlantyckiej – podtrzymywanej niezależnie od decyzji amerykańskich wyborców – oraz integracji europejskiej, a oba te kierunki nie stoją ze sobą w sprzeczności – tłumaczył minister.W tamtym wystąpieniu nie zabrakło również mocnych słów pod adresem poprzedników. Sikorski nazwał politykę zagraniczną lat 2015–2023 „serią chybionych pomysłów i niewłaściwych decyzji”.Do najpoważniejszych błędów zaliczył m.in. chroniczny konflikt z instytucjami unijnymi, marginalizację Polski w debatach w UE i NATO, pogorszenie relacji z sąsiadami (zwłaszcza Niemcami i Ukrainą) oraz ideologiczny sojusz z populistami. Skrytykował też „demontaż MSZ jako centrum polityki zagranicznej i degradację służby zagranicznej”.Czytaj także: „Zaboli Polaków, ale Amerykanów bardziej”. Sikorski o wojnie na cła Czas na „drugą polisę” EuropyW zapowiedzi tegorocznego wystąpienia Sikorski zasygnalizował, że temat bezpieczeństwa pozostanie kluczowy. Minister podkreślił, że choć rola USA jest nie do przecenienia, to Europa nie może być tylko biernym odbiorcą pomocy.– Odstraszanie Rosji bez Stanów Zjednoczonych jest trudne – przyznał szef polskiej dyplomacji.Czytaj także: Spotkanie szefów dyplomacji Polski i UE. „Od tego zależy przyszłość Unii”Filozoficzny spór o bezpieczeństwoMinister wskazał też na ideologiczną różnicę między obecnym rządem a opozycją.– Dzisiejsza opozycja mówi, że Polskę, jej bezpieczeństwo, trzeba zawierzyć prezydentowi Stanów Zjednoczonych. I oczywiście mają rację, że dzisiaj odstraszanie (Władimira) Putina bez Stanów Zjednoczonych jest trudne – powiedział minister. Rząd jednak, jak mówi Sikorski, stawia na bardziej zrównoważone podejście: niezależność Europy w dziedzinie bezpieczeństwa ma być jego celem długoterminowym. – Dlatego my mówimy w odróżnieniu od nacjonalistów, że trzeba powoli budować drugą polisę ubezpieczeniową w postaci zdolności wojskowych samej Unii Europejskiej – dodał.Czytaj także: Co z dostawami uzbrojenia na Ukrainę? Minister Sikorski wyjaśnia