Zainteresowanie bije rekordy. W Polsce radykalnie wzrosło zainteresowanie posiadaniem broni. Tylu pozwoleń nie wydano od czasów PRL. Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, są jednak miejsca, gdzie zainteresowanie przerosło możliwości policji. O sprawie pisze serwis Wyborcza.biz. Cytuje Polaków, którzy z powodu napaści Rosji na Ukrainę zdali sobie sprawę, że nie potrafią posługiwać się bronią i dla spokoju ducha postanowili to zmienić, a potem wciągnęli się w sportowe strzelanie.Zainteresowanie posiadaniem broniJak zauważa serwis, pozwolenie na broń w Polsce ma 350 tys. osób, którzy w sumie mają prawie milion sztuk. „Wzrost wydawanych licencji jest wręcz lawinowy – w ubiegłym roku wydano ich ponad 45 tys. To najwięcej od czasów PRL” – czytamy.Przeczytaj też: „Kolekcjoner” miał w domu ogromny arsenał nielegalnej broni i amunicjiIstnieją różne rodzaje licencji, jej sportowa wersja to najszybszy sposób na uzyskanie pozwolenia. W niektórych regionach zainteresowanie przerosło jednak możliwości policji. Bo nawet w przypadku zdobycia licencji, aby legalnie kupić broń, użytkownik potrzebuje tzw. promesy wystawionej przez policję. A małopolskiej służbie skończyły się druki, przetarg na dodruk nowych formularzy odwołano. Policja, oprócz gniewu użytkowników, naraża się również na konsekwencje prawne, bo wydanie promesy jest obowiązkiem ustawowym.Jak poinformowała rzeczniczka małopolskiej policji, „ogłoszono procedurę zakupu druków w trybie przetargu unijnego”.Jak pisaliśmy w portalu TVP.Info, nie tylko sklepy z bronią notują ogromne zainteresowanie. Strzelnice są pełne, a miejsca trzeba rezerwować z wyprzedzeniem. Żeby spróbować w niej swoich sił trzeb przyjść z dowodem tożsamości. – Przychodzą zarówno młodzi ludzie, jak i starsi, którzy nigdy wcześniej nie mieli styczności z bronią. Wielki boom nastąpił po wybuchu wojny w Ukrainie – przyznaje Jan Gabryś, instruktor strzelectwa.Pozwolenia na broń a wzrost przestępczościPomimo wzrostu liczby pozwoleń na broń, nie odnotowano wzrostu przestępstw z użyciem broni palnej. – Statystyki nie pokazują znaczącego wzrostu zdarzeń kryminalnych związanych z posiadaniem broni – zwraca uwagę Jakub Link-Lenczowski, dziennikarz i specjalista od broni palnej.W ocenie psychologów rosnące zainteresowanie bronią wynika z poczucia zagrożenia. – W społeczeństwie panuje lęk. W mediach ciągle słyszymy o napadach, nożownikach i wojnie. To sprawia, że ludzie chcą liczyć na siebie, by czuć się bezpiecznie – wyjaśnia prof. Zbigniew Nęcki, psycholog społeczny z Uniwersytetu Jagiellońskiego.