Maciej Maciak, kandydat z YouTube. Maciej Maciak, kandydat na prezydenta, to postać, obok której trudno przejść obojętnie. Dla jednych – niezależny głos sprzeciwu. Dla innych – rzecznik prorosyjskiej propagandy i zagrożenie dla polskiego bezpieczeństwa. Jego wypowiedzi z ostatnich tygodni budzą coraz więcej kontrowersji – szczególnie te dotyczące Rosji, Ukrainy, NATO oraz sojuszników Zachodu. Z Włocławka do wyścigu o prezydenturęMaciak to publicysta, były dziennikarz lokalnych mediów i twórca internetowego programu „Musisz to wiedzieć”. Startuje z ramienia Ruchu Dobrobytu i Pokoju (RDiP) – formacji antyestablishmentowej i eurosceptycznej. W programie akcentuje potrzebę „neutralności”, zwiększenia świadczeń socjalnych oraz „pokoju za wszelką cenę” – nawet kosztem relacji z NATO i Unią Europejską.W swoich materiałach nie ukrywa fascynacji wschodnimi autorytaryzmami. Chwali przywódców Rosji, Białorusi i Chin, przedstawiając ich jako alternatywę wobec „zgniłego Zachodu”.„Robicie dobrą robotę” – prorosyjski przekaz w Radiu BiałoruśPod koniec marca 2025 roku Maciak udzielił wywiadu państwowej stacji Radio Białoruś – medium kontrolowanemu przez reżim Łukaszenki. W rozmowie, nadanej po polsku, powiedział: „Panowie, trzymajcie się, robicie kawał dobrej roboty. Jesteście w wielu kwestiach ostoją normalności w tym opanowanym przez zły kapitał świecie”.Słowa te padły na antenie oficjalnego kanału medialnego państwa, które wciąż więzi opozycjonistów, wspiera inwazję Rosji na Ukrainę i prowadzi kampanie dezinformacyjne wobec Polski. Maciak nie odciął się od tych słów – przeciwnie, w swoich programach powtarza: „Rosja w wielu przypadkach jest ostoją normalności. Tam przynajmniej celebryta idzie siedzieć, jak zawini. U nas? U nas wychodzi bez kary”.Ostra wymiana zdań w Końskich: pochwały dla Chin, ataki na UkrainęMaciak wystąpił w piątkowej debacie prezydenckiej w Końskich. Podczas spotkania z wyborcami i kontrkandydatami pochwalił... politykę Chin. „Chiny prowadzą perfekcyjną politykę” – powiedział, co natychmiast skontrował Szymon Hołownia: „Jeśli wzorem dla Polski ma być autorytarny reżim, to wiemy, z kim mamy do czynienia”.Równie kontrowersyjnie brzmiały słowa Maciaka o Ukrainie. Kandydat RDiP zarzucił naszym wschodnim sąsiadom, że stosują przymusowy pobór i przemoc wobec obywateli: „Łapią ludzi na ulicach. To schemat, który chce wdrożyć Konfederacja w Polsce”.Nie wspomniał przy tym ani słowem, kto napadł na Ukrainę i kto odpowiada za zbrodnie wojenne w Mariupolu, Bachmucie czy Buczy. Na pytanie innego kandydata Krzysztofa Stanowskiego: „Kim pan jest?” – Maciak odpowiedział: „Polak mały”. Ale jego słowa coraz częściej brzmią jak echo wielkiej narracji Putina.Ataki na Konfederację, ale język podobnyChoć Maciak regularnie atakuje Grzegorza Brauna i Sławomira Mentzena, oskarżając ich o promowanie militaryzmu, sam używa podobnych retorycznych chwytów. Przedstawia się jako „jedyne niezależne rozwiązanie”, jednocześnie powielając tezy zgodne z interesami Moskwy.– „Braun i Mentzen różnią się tylko sposobem sprzedaży. Co do treści – to samo. Oni też chcą przymusu i wojenki” – twierdzi, by zaraz potem nawoływać do wycofania się Polski z konfrontacji z Rosją i postawić na... „rozsądny dialog z Putinem”.Program wyborczy Macieja Maciaka pełen jest chwytliwych haseł – od „zero militaryzacji” i „dobrobytu zamiast strachu”, po „neutralność geopolityczną” i „pokój za wszelką cenę”. Choć brzmią efektownie, trudno znaleźć za nimi konkretne rozwiązania. Czytaj więcej: Echa wywiadu lidera Konfederacji. Eksperci komentują nową „piątkę Mentzena”Sam kandydat przyznał, że nie dysponuje jeszcze zespołem ekspertów ani gotowymi projektami ustaw. Deklaruje natomiast potrzebę „reorganizacji państwa” i „przywrócenia normalności” – co wielu komentatorów odczytuje jako próbę legitymizacji zbliżenia z Rosją i Chinami, pod przykrywką walki z „elitarnością” Zachodu.Kandydat protestu czy ideologiczny wehikuł?Maciej Maciak odwołuje się do emocji – frustracji, lęku przed wojną, zmęczenia elitami. Mówi rzeczy, które wielu chciałoby usłyszeć, ale nie oferuje planu, jak je zrealizować. Zamiast konkretów, serwuje wizje rozbrojonej Polski otwartej na dialog z agresorami i hasła, które łatwo powtarzać, ale trudno obronić.Nie chodzi tylko o poglądy – lecz o to, w jakim momencie i w jakim kraju padają. Gdy Ukraina walczy o przetrwanie, a Rosja podważa fundamenty europejskiego bezpieczeństwa, Maciak proponuje „normalność” opartą na relacjach z Putinem i Łukaszenką. Gdy NATO zwiększa obecność na wschodniej flance, on mówi, że to prowokacja.To kandydatura, która z pozoru uderza w system, ale w praktyce osłabia wspólnotę, delegitymizuje sojusze i rozmywa odpowiedzialność agresora. I choć nie ma szans na prezydenturę, jego przekaz – powielany w mediach społecznościowych i prorosyjskich kanałach – może rezonować tam, gdzie brakuje wiary w państwo.Czytaj więcej: Generał Bundeswehry o ataku Rosji na NATO. „W 2029 roku będą gotowi”Nie każda kontrowersja jest odwagą. Nie każdy sprzeciw to patriotyzm. W świecie tak pełnym dezinformacji i szumu, kandydaci tacy jak Maciak nie są tylko egzotyczną ciekawostką. Są testem – na odporność opinii publicznej, instytucji i zdrowego rozsądku.