Chodzi o konkretną branżę. Smartfony, komputery, monitory i różne części elektroniczne zostały wyłączone przez Stany Zjednoczone z list karnych ceł prezydenta Donalda Trumpa. A jeszcze przed kilkoma dniami produkty z branży high-tech wwożone do USA z Chin, podlegały cłu w wysokości 145 proc. Wyłączenia opublikowane późnym wieczorem w piątek czasu waszyngtońskiego w dzienniku amerykańskiego urzędu celnego obejmują inne produkty z branży high-tech wwożone do USA z Chin, które do tej pory podlegały cłu w wysokości 145 proc. Półprzewodniki zostały również wyłączone z bazowych opłat celnych wynoszących 10 proc., a obowiązujących import od większości amerykańskich partnerów handlowych.Apple wyczerpuje zapasyWysokie cła Trumpa uderzyły w gigantów technologicznych jak Apple, który produkuje swoje IPhone’y właśnie w Chinach. CNN poinformowało, że Counterpoint Research (firma monitorująca globalne dostawy smartfonów), oszacowała, że Apple ma zapasy telefonów na sześć tygodni. Po ich sprzedaży może dojść do podwyżek ich ceny. Czytaj także: Europa zalana chińską produkcją? Groźny scenariusz wojny handlowej Trumpa Według agencji Bloomberg zawieszenie ceł może być jednak tymczasowe i nie należy wykluczać, że wkrótce mogą zostać wprowadzone na te urządzenia inne stawki.Do ogłoszenia dochodzi też po tym, jak przedstawiciele administracji, w tym przedstawiciel USA ds. handlu Jamieson Greer wykluczali możliwość wyjątków od nałożonych ceł. Sekretarz handlu Howard Lutnick zapowiadał tymczasem, że cła sprawią, że przemysł elektroniczny przeniesie produkcję do USA. Sam prezydent Trump od tygodni zapowiadał też wprowadzenie osobnych ceł sektorowych na importowane półprzewodniki.