Komentarze. Zdaniem wielu komentatorów życia politycznego bardzo dobrze w prezydenckiej debacie w Końskich zaprezentował się marszałek Sejmu Szymon Hołownia, przewodniczący Polski 2050. Jako drugą pod względem udanego występu wymienia się Magdalenę Biejat, kandydatkę Lewicy. Debata organizowała się chaotycznie przez cały piątek. Wydarzenie zainicjował Rafał Trzaskowski z Koalicji Obywatelskiej, co miało być odpowiedzią na wyzwanie do retorycznej szermierki, jakie rzucił Karol Nawrocki związany z Prawem i Sprawiedliwością. Na propozycję zgodziły się trzy stacje telewizyjne, w tym TVP, które wystawiły swoich dziennikarzy jako moderatorów. Bardziej „sejmik” niż debataNawrocki długo wahał się z odpowiedzią i główne role odegrali inni. Hołownia w ciągu dnia zapowiedział, że jedzie do Końskich. Nie trzeba było długo czekać, by taką samą decyzję podjęła Biejat. Ostatecznie kandydat związany z PiS przybył na miejsce po wcześniejszej wizycie na innym wydarzeniu w Końskich. Koniec końców w debatowało ośmioro kandydatów. Poza wymienionymi byli to Maciej Maciak, Marek Jakubiak, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski. Eksperci nie mają wątpliwości, że na koniec dnia był to bezsprzecznie plus. Hołownia otwarcie stwierdził w pewnym momencie, że pomysłu dyskutowania tylko we dwóch „nie da się obronić”. Pojawiły się głosy, że wszystko raczej przypominało coś w rodzaju „sejmiku, dyskusji”. Sprawcy zamieszania, czyli Trzaskowski i Nawrocki, zaprezentowali to, co do tej pory i trudno mówić o zmianie dynamiki w tym starciu. Obaj kandydaci de facto starli się ze sobą, bo atakowali siebie pytaniami przy każdej okazji. Mentzen nie chciał się wpraszaćOcenia się, że na debacie najwięcej mogli stracić nieobecni, a przede wszystkim Sławomir Mentzen z Konfederacji, który zapowiedział po godz. 14.00 w piątek, że „poważny kandydat musi poważnie traktować swoich wyborców. Dlatego jestem dziś na zaplanowanych spotkaniach z wyborcami”. Później jego formacja starała się wybrnąć z sytuacji, przekonując, że „zaproszenie” spłynęło 1,5 godz. przed debatą, podczas gdy reszta uczestników nie czekała na zaproszenie. Dla kontrastu Hołownia odwołał swoje spotkania z wyborcami i – bez zaproszenia – zapowiedział swój przyjazd do Końskich. Polska Agencja Prasowa depeszę na ten temat opublikowała o 12.49 tego dnia. Pod debacie, tradycyjnie już, ugrupowania polityczne ogłosiły swoje zwycięstwa, co przywołuje na myśl cytat z filmu „Miś”, że „z tobą przegrać, to jak wygrać”. Przewidziana przepisami prawa debata z udziałem wszystkich kandydatów, organizowana przez Telewizję Polską, odbędzie się 12 maja.