Tym razem Trzaskowski stawia na Końskie. Jak małe miasto w województwie świętokrzyskim stało się centrum polskiej polityki? Czy tym razem powiedzenie „wybory wygrywa się w Końskich, a nie w Wilanowie” okaże się proroctwem? Końskie – tu bije polityczne serce Polski lokalnejW Końskich mieszka ponad 17 tysięcy osób, a cała gmina liczy ponad 30 tysięcy mieszkańców. To jedno z większych miast powiatowych w województwie świętokrzyskim. W ostatnich wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15 października 2023 roku, Koalicja Obywatelska wygrała w warszawskim Wilanowie, uzyskując 52,01 proc. głosów. W gminie Końskie zdecydowanie zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość, zdobywając blisko 45 proc. poparcia. Ten kontrast doskonale oddaje różnice między tzw. Polską metropolitalną a Polską powiatową – i znaczenie tej drugiej nie sposób przecenić.„Wybory wygrywa się w Końskich”To właśnie Końskie stały się symbolem Polski lokalnej, gdy w 2015 roku Grzegorz Schetyna – wówczas ważna postać Platformy Obywatelskiej – powiedział: „Wybory wygrywa się w Końskich, nie w Wilanowie”. Miał na myśli nie geograficzne położenie, ale demograficzny i polityczny ciężar Polski powiatowej, zamieszkiwanej przez miliony wyborców.W małych (do 20 tys. mieszkańców) i średnich miastach (do 100 tys.) mieszka dziś ponad 12 milionów Polaków. To elektorat, który – zmobilizowany – może przesądzić o losach każdej elekcji. I często przesądza.Debata, która nie doszła do skutkuKońskie raz jeszcze znalazły się w centrum uwagi 6 lipca 2020 roku, w trakcie kampanii prezydenckiej przed drugą turą wyborów. Była to pierwsza taka kampania od 1990 roku, w której nie doszło do bezpośredniej debaty telewizyjnej między kandydatami.Prezydent Andrzej Duda, ubiegający się o reelekcję, przyjął zaproszenie TVP i pojawił się na spotkaniu z mieszkańcami w Końskich – gdzie odpowiadał na pytania zadawane przez obywateli oraz prowadzących. Rafał Trzaskowski do Końskich nie pojechał. Zaprosił Dudę do debaty w Lesznie. Ta również się nie odbyła. Zamiast tego kandydat PO wystąpił równolegle w wydarzeniu zorganizowanym przez 20 redakcji, w tym prywatne media, ale bez obecności konkurenta.Wybory, które odbyły się 12 lipca 2020 roku, wygrał Andrzej Duda, zdobywając 51,03 proc. głosów. Końskie, które udzieliły mu wtedy mocnego poparcia, ponownie potwierdziły swoją symboliczną i wyborczą wagę. Wybory, które odbyły się 12 lipca 2020 roku, wygrał Andrzej Duda. Grzegorz Schetyna mógł z satysfakcją powiedzieć: „a nie mówiłem?”. Ograniczył się jednak jedynie do skrytykowania sztabu Trzaskowskiego za brak udziału w tym spotkaniu.Problemy mieszkańcówA mieszkańcy powiatu koneckiego chcieliby z pewnością usłyszeć od kandydatów na prezydenta wiele rzeczy.W 2024 roku stopa bezrobocia wynosiła tam 9,3 proc. To wynik gorszy zarówno od średniej w województwie świętokrzyskim jak i w całym kraju. Gmina Końskie zmaga się również z problemami demograficznymi. Znaczny, ujemny i stale zmniejszający się przyrost naturalny związany jest z niską atrakcyjnością gminy jako miejsca zamieszkania dla osób młodych, świadczy o tym zmniejszająca się liczba osób w wieku produkcyjnym.17,5% ogółu mieszkańców stanowią osoby w wieku przedprodukcyjnym, 59% osoby w wieku produkcyjnym, a 23,5% osoby w wieku poprodukcyjnym. Średni wiek mieszkańców gminy wynosi 42,9 lat i jest nieznacznie większy od średniego wieku mieszkańców w skali kraju.Gmina może natomiast poszczycić się niskimi wskaźnikami związanymi z przestępczością. Na 1000 mieszkańców odnotowuje się 11,74 przestępstw, co jest wartością znacznie mniejszą od wartości dla województwa świętokrzyskiego oraz średniej dla całej Polski. Czy Końskie staną się symbolem braku zgody?– Wybory są świętem demokracji, a debata jest kwintesencją tego święta – powiedział TVP Info burmistrz miasta Krzysztof Obratański.Włodarz wyraził jednak obawę, że jego miasto, „które mogło być miejscem poważnej debaty o Polsce, może stać się symbolem braku zgody, braku umiejętności porozumienia się Polaków”.– Mieszkańcy Końskich mają swoje sympatie. Nie jest to miasto, które byłoby jednostronnie zaangażowane po stronie któregokolwiek z kandydatów, ale stać się forum, które daje głos wszystkim, byłoby rzeczą zaszczytną – podkreślił.