Prawie trzy godziny dyskusji. Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki przybył na debatę z rywalami w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego. Na trwającej blisko trzy godziny debacie w Końskich, zorganizowanej przez sztab wyborczy kandydata PO Rafała Trzaskowskiego, stawili się też marszałek Sejmu Szymon Hołownia, kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat, była posłanka SLD Joanna Senyszyn, Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Krzysztof Stanowski i Maciej Maciak. Sztab Nawrockiego uzależniał udział kandydata PiS w debacie od zaproszenia dziennikarzy z innych stacji niż TVP, TVN i Polsat.Jednak od samego początku formułę zaproponowały trzy największe w Polsce stacje telewizyjne Telewizja Polska, TVN24 i Polsat ze swoimi prowadzącymi – odpowiednio Joanną Dunikowską-Paź, Grzegorzem Kajdanowiczem i Piotrem Witwickim.Decyzja w końcu zapadłaOstatecznie sztab wyborczy Nawrockiego uznał, że nie ma przeszkód do skonfrontowania się z Trzaskowskim.Na debatę. planowaną początkowo jako starcie Trzaskowskiego z Nawrockim, stawili się też marszałek Sejmu Szymon Hołownia, kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat, była posłanka SLD Joanna Senyszyn, Marek Jakubiak (Wolni Republikanie), Krzysztof Stanowski i Maciej Maciak. Nie pojawili się natomiast kandydat Razem Adrian Zandberg i kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen. Czytaj także: Hołownia: Jadę do Końskich. W ślad za nim inni kandydaciPierwszy blok tematyczny dotyczył bezpieczeństwa. Kandydaci odpowiedzieli na pytanie: „Czy w razie potrzeby wzmocnienia sił zbrojnych w obliczu rosnącego zagrożenia, poparłby pan/pani przywrócenie obowiązkowej zasadniczej służby wojskowej?”. Rafał Trzaskowski z KO, popierany przez PiS Karol Nawrocki, Szymon Hołownia z TD, Magdalena Biejat z Nowej Lewicy, a także była posłanka SLD Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski i Maciej Maciak opowiedzieli się przeciwko przywróceniu obowiązkowej służby wojskowej. Tylko Marek Jakubiak z Wolnych Republikanów uważa, że służba wojskowa powinna być obowiązkowa.– Jestem przeciwniczką wprowadzenia zasadniczej, obowiązkowej służby wojskowej (...) dzisiaj nasza armia potrzebuje przede wszystkim tego, żeby być silna, z dobrym uzbrojeniem, dobrym przeszkoleniem i dobrą współpracą z naszymi partnerami – powiedziała Magdalena Biejat w hali sportowej w Końskich.– Kluczem jest dla nas to, żeby jak najwięcej z nas przeszło szkolenia dobrowolne, takie, które pomogą nam na wypadek zagrożenia, ale też w naszym codziennym cywilnym życiu, żebyśmy nauczyli się pierwszej pomocy, żebyśmy nauczyli się, przypomnieli sobie jak zarządzać sytuacją kryzysową – mówił kandydat Trzeciej Drogi. Szymon Hołownia dodał, że nie liczebność polskie armii jest najważniejsza, ale jej wyposażenie. Karol Nawrocki mówił, że służba wojskowa powinna być dobrowolna. – Ustawa o obronie ojczyzny daje możliwość obowiązkowej służby wojskowej w czasie wojennym. Ja chcę Polski bezpiecznej, Polski bez wojny – zaznaczył. Według niego to brak rekrutów jest problemem dzisiejszej armii.Rafał Trzaskowski też nie chce poboru do wojska. – Polska musi mieć nie tylko największą armię w Europie (...), (ale) to musi być armia najlepiej wyposażona, nowoczesna. To musi być armia, która jest również wzmocniona oczywiście głęboką rezerwą – zaznaczył. Przeciwko wprowadzeniu obowiązkowej służby wojskowej są też Maciej Maciak i Joanna Senyszyn. – Służba nie powinna być obowiązkowa, powinna być za to pożądana przez młodych ludzi – powiedział Krzysztof Stanowski.Marek Jakubiak, który z kolei opowiedział się za przywróceniem obowiązkowej służby wojskowej, stwierdził, że zasadnicza służba wojskowa powinna być obowiązkowa w zakresie od 3 do 6 miesięcy. Problem nielegalnej migracjiKandydaci odpowiadali też na pytanie dotyczące migracji. Rafał Trzaskowski podkreślił, że musimy mieć silną granicę. Według Krzysztofa Stanowskiego kandydat KO zmienia zdanie w tej sprawie i ma „giętki kręgosłup”. Joanna Senyszyn zwróciła uwagę, że z Afryki może przybyć 100 milionów migrantów oraz że musimy migrantów asymilować. Zdaniem Karola Nawrockiego przez nielegalną migrację spadł poziom bezpieczeństwa. Szymon Hołownia z kolei zwrócił uwagę, że nie rozmawiamy o tym, co zrobić, żeby było więcej Polaków. Magdalena Biejat podkreśliła, że musimy sprawdzać, kto przekracza granicę. „Na polsko-niemieckiej granicy powinny pojawić się kontrole”Trzaskowski odpowiadał na pytanie Nawrockiego, który pytał go, kiedy zostanie zamknięta granica Polski z Niemcami ze względu na – jak mówił popierany przez PiS kandydat na prezydenta – nielegalnych migrantów, a także zagrażającą rolnikom pryszczycę.– Jeżeli chodzi o pryszczycę, rząd robi wszystko, żeby ona się nie przeniosła do Polski. Jeżeli chodzi o granicę, uważam, że powinny się pojawić kontrole również na naszej granicy zachodniej. Dlatego że musimy kontrolować to, co się tam dzieje – odpowiedział Trzaskowski. Zarzucił też rządowi PiS, że wpuścił migrantów do Polski, wydając – jak ocenił Trzaskowski – „lewe wizy na lewo i na prawo”.Trzaskowski skrytykował też Nawrockiego za to, że ten powtarza – jak mówił kandydat KO – słowa ruskiej propagandy. – Jak można coś takiego mówić, że Unia Europejska jest naprawdę współautorem wojny, którą rozpoczął Putin. Putin mordujący Ukraińców. Putin, który zagraża całej Europie – mówił Trzaskowski. Z kolei Nawrocki zwracał uwagę, że Rosjanie ścigają go za to, że jako prezes IPN – jak stwierdził – „obalił 42 obiekty sowieckiej propagandy” w Polsce.Nawrocki postawił przed Trzaskowskim tęczową flagęNawrocki, odpowiadając na pytania o kontakty z przywódcami i politykami na świecie, wyciągnął biało-czerwoną i tęczową flagę. Stawiając na swojej mównicy biało-czerwoną, mówił, że zawsze będzie ją reprezentował. Następnie podszedł do mównicy kontrkandydata z KO i postawił na niej flagę tęczową.Ocenił, że Trzaskowski „ostatnio ucieka od tej symboliki”. – Panie Rafale, ja z biało-czerwoną flagą zawsze na całym świecie od wielu lat i w przyszłości. A inni po swojemu, w wielu językach – powiedział.Trzaskowski zdjął flagę z mównicy. – Wy macie jakąś absolutną obsesję, i prezes (PiS, Jarosław) Kaczyński, a propos gejów. Ja nie wiem, czego wy się boicie. Kaczyński się boi Europy, boi się gejów, boi się rodeo. To jest naprawdę coś niebywałego. Strach i kompleksy – powiedział, gdy doszedł do głosu.Niedługo później Biejat podeszła do mównicy prezydenta Warszawy. – Chciałam zaproponować Rafałowi Trzaskowskiemu, bo właśnie widziałam, że schował tęczową flagę. Ja się jej nie wstydzę. Chętnie ją od pana przejmę – oznajmiła. – Proszę bardzo – powiedział, wręczając jej flagę. Kandydaci o energetyceUczestnicy debaty zostali zapytani, jakie działania powinien podjąć prezydent, by zapewnić stabilność energetyczną kraju. Magdalena Biejat oceniła, że podstawą polskiego bezpieczeństwa energetycznego powinna być energia atomowa. Zapowiedziała, że – jeśli zostanie prezydentką – będzie zabiegać o to, by wyłączyć wydatki na energetykę z procedury nadmiernego deficytu.Szymon Hołownia ocenił, że należy odsunąć w czasie wprowadzenie systemu ETS2. Wskazał też, że „model polskiej energetyki musi być oparty o polskie słońce, polski wiatr, polski atom, polskie biogazownie, a to wszystko musi być stabilizowane sensownie poukładanym systemem magazynowania energii”.Marek Jakubiak podkreślił, że węgiel jest polskim złotem, bo – według niego – wystarczy go na 900 lat. – Węgiel może nam dać tanią energię, która nie zanieczyszcza środowiska, jak to Lewica mówi, i dać nam samodzielność – powiedział. Dodał, że nie ma nic przeciwko wsparcia energetyki węglowej atomem, ale wiatraki i fotowoltaika to „fanaberia”. Maciej Maciak stwierdził, że zanim nadejdą wielkie inwestycje OZE, potrzebna jest „reanimacja w postaci zakupu energii tam, gdzie się da”. Jak stwierdził, „najtańsze promocje są w Rosji”.Karol Nawrocki zadeklarował, że będzie bronił polskiego węgla. Podkreślał, że należy go wydobywać i „rozwijać Rzeczpospolitą Polską”. – A nasi wspaniali naukowcy będą pracowali nad tym, aby polskie kopalnie były jak najmniej emisyjne – dodał. Wskazał, że do tego potrzebna jest energetyka atomowa, a inwestycje OZE powinny być tylko tam, gdzie są społecznie akceptowane.Według Rafała Trzaskowskiego rząd PiS-u „doprowadził do tego, że mieliśmy i mamy najwyższe ceny energii w Europie”, nie był natomiast w stanie wykorzystywać pieniędzy z UE na modernizację energetyki. Podkreślił, że obecny rząd odblokował „miliardy z KPO na to, żeby modernizować sieć i tworzyć magazyny energetyczne”. Wskazał na atom, OZE i przejściowe używanie gazu.Joanna Senyszyn zaznaczyła, że Polska nie może w tej chwili zrezygnować ani z węgla, ani z atomu, ani z żadnych innych form energii. Dodała, że Polacy nie mogą być zagrożeni zbyt wysokimi cenami prądu. Krzysztof Stanowski ocenił natomiast, że na debacie są przedstawiciele frakcji politycznych, które są odpowiedzialne za to, że dziś „z wielkim sukcesem jesteśmy w stanie generować kłótnie, a nie jesteśmy w stanie generować prądu”. Zapowiedział, że on może obiecać elektrownię w co drugiej gminie, „ale nie w tej, w której państwo mieszkają, tylko w tej obok”. Pierwsza wizyta prezydentaRafał Trzaskowski wskazywał podczas debaty, że Polska musi mieć bardzo dobre relacje z USA i w UE. – Łącznikiem miedzy jednym i drugim jest oczywiście NATO – dodał. Jego zdaniem na trasie pierwszej podróży polskiego prezydenta powinno znaleźć się Mons jako siedziba głównego dowództwa wojskowego NATO oraz Paryż i Waszyngton.Krzysztof Stanowski stwierdził, że – gdyby został prezydentem – jako pierwszą odwiedziłby stolicę Malediwów, czyli Male. Tłumaczył, że ten kraj „idzie pod wodę”, a trzeba się spieszyć i odwiedzać kraje, które mogą zniknąć z mapy świata. Joanna Senyszyn zapowiedziała, że z pierwszą wizytą udałaby się do Brukseli, bo – jak mówiła – wejście do UE jest najlepszą rzeczą, która spotkała Polaków w historii. Dodała, że odwiedzić należy też Waszyngton.Do Waszyngtonu, z międzylądowaniem w Watykanie, z pierwszą wizytą chciałby się udać popierany przez PiS kandydat Karol Nawrocki. Dodał, że Polska powinna być liderem UE w relacjach transatlantyckich, a dziś nie wykorzystuje prezydencji w UE.Maciej Maciak powiedział, że najprawdopodobniej nigdzie nie udałby się z pierwszą wizytą. – Jeśli chodzi o moją pierwszą wizytę...To najprawdopodobniej nigdzie. Zobaczymy, komu pierwszemu zależy, niech przyjedzie do Polski – stwierdził. Marek Jakubiak powiedział natomiast, że z szacunku dla Polonii, z pierwszą wizytą pojechałby do Stanów Zjednoczonych. Według Szymona Hołowni najpierw należy odwiedzić sąsiadów: Litwę, Łotwę, Estonię, Finlandię, Szwecję i Czechy, a następnie Brukselę i Waszyngton.Magdalena Biejat z pierwszą wizytą odwiedziłaby Wilno. Dodała, że byłby to symbol zacieśniania współpracy z sąsiadami z regionu. Strategiczny celKandydaci na prezydenta, pytani o strategiczny cel polskiej polityki zagranicznej, w większości opowiedzieli się za utrzymaniem i wzmacnianiem sojuszy, zarówno z USA, jak i Unią Europejską. Kandydaci podkreślali też znaczenie wzmacniania własnego potencjału Polski.Rafał Trzaskowski postulował utrzymywanie silnych relacji, zarówno z USA, jak i z UE, podkreślając jednocześnie ich wzajemne powiązanie. – To, że my dzisiaj zmuszamy Unię Europejską, żeby mówiła naszym językiem, żeby wydawała więcej pieniędzy na zbrojenia, żeby państwa UE nie jechały na gapę na naszych plecach, tylko naprawdę inwestowały, również w przemysł obronny, to jest dokładnie to, czego (Donald) Trump od nas oczekuje – ocenił. Z kolei Karol Nawrocki uznał, że filarem bezpieczeństwa Polski jest NATO oraz relacje bilateralne z USA. Poparł przy tym obecność Polski w UE jako strategiczną, ale sprzeciwił się centralizacyjnym reformom Unii.Szymon Hołownia podkreślił znaczenie sojuszy wielostronnych: NATO i relacji z USA, z którymi Polska ma ważne interesy gospodarcze. Równocześnie wskazał, że Europa musi inwestować w swój przemysł zbrojeniowy. – 800 miliardów euro musi być zainwestowanych w europejski przemysł zbrojeniowy – stwierdził Hołownia.Magdalena Biejat również opowiedziała się za kontynuacją współpracy z USA i NATO, ale zaznaczyła, że USA nie są już „przyjacielem” Polski. – Dzisiaj bezpieczeństwo Polski leży w Europie – zaznaczyła. Również Joanna Senyszyn zwróciła uwagę na konieczność członkostwa, zarówno w NATO, jak i w UE. Jej zdaniem UE musi stworzyć w NATO „swoistą flankę europejską”. – Potrzebna jest także silna armia unijna – powiedziała.Krzysztof Stanowski skoncentrował się na kompetencjach polityków. – Strategicznym celem polskiej polityki powinno być to, abyśmy wybierali takich polityków, którzy potrafią przewidzieć pewne zdarzenia na kilka lat w przód, a nie na kilka dni w przód – przekonywał. Maciej Maciak zaproponował budowanie polityki zagranicznej opartej na sympatii i zapraszaniu do współpracy, a jako przykład wskazał Węgry. – Republika Węgierska pod przywództwem premiera Viktora Orbana też jest w NATO, też jest w Unii Europejskiej. Czy oni są czymkolwiek zagrożeni? Nie – mówił.Marek Jakubiak za kluczowe uznał wzmacnianie własnego potencjału obronnego. – Historia nas uczy, że jeżeli możemy na kogokolwiek liczyć, to zawsze na siebie. Nie możemy doktryny tylko opierać, że wróg przychodzi tylko z jednego kierunku. My musimy być przygotowani na wszelkie możliwe ewentualności – przekonywał. Czy kandydaci dopuszczają podwyżkę podatków, by zwiększyć środki budżetowe na obronność?Kandydaci na prezydenta uczestniczący w debacie w Końskich opowiedzieli się przeciwko podwyższaniu podatków celem zwiększenia pieniędzy na obronność. Wskazywali m.in. na to, że inwestycje związane z obronnością będą mogły być finansowane ze środków Krajowego Planu Odbudowy.Podczas debaty przedwyborczej transmitowanej przez TVP, TVN i Polsat kandydaci zostali zapytani, czy dopuszczają podwyżkę podatków, by zwiększyć środki budżetowe na obronność.Kandydatka Lewicy Magdalena Biejat podkreśliła, że „Polska już teraz wydaje wystarczająco dużo na obronność”. Dodała, że te wydatki powinny być bardziej racjonalne i że więcej powinno być przeznaczane na badania i rozwój, a także na zakupy uzbrojenia od polskich firm.Kandydat Trzeciej Drogi Szymon Hołownia powiedział, że obecnie nie powinno się mówić o podwyższaniu podatków w Polsce po to, by sfinansować większe wydatki na obronność. Jak argumentował, dużo pieniędzy na ten cel będzie trafiać ze środków KPO. Dodał, że trzeba szukać pieniędzy w bankach, które „śpią na pieniądzach”.Według popieranego przez kandydata Karola Nawrockiego luka w ściągalności podatków jest za obecnego rządu na poziomie 40 mld zł. Zaznaczył, że jest zwolennikiem wydawania 5 proc. PKB na obronność. Nawrocki ocenił, że jeśli prezydentem zostanie Trzaskowski, to będzie podwyżka podatków.Kandydat KO Rafał Trzaskowski zaznaczył, że najważniejsze jest to, że wydatki na obronność zostały wyjęte z deficytu. Zwrócił uwagę, że do Polski płyną pieniądze z KPO, będą też pieniądze z unijnego budżetu na wzmacnianie przemysłu obronnego. Dodał, że budowa Tarczy Wschód będzie się wiązać z nowymi miejscami pracy i rozwojem gospodarczym.Marek Jakubiak, poseł koła Wolni Republikanie, zapewnił, że jeśli zostanie prezydentem, nie podpisze żadnej ustawy, która będzie podnosiła podatki, nawet w obecnym momencie zagrożenia ze wschodu. Wskazał, że państwo powinno mniej wydawać na urzędników i doprowadzić do tego, by zachodnie korporacje płaciły w Polsce podatki.Zdaniem b. posłanki SLD Joanny Senyszyn, wydatki na obronność w wysokości 3,5 proc. PKB byłyby wystarczające, a pieniądze należy przeznaczać na budownictwo i ochronę zdrowia.Maciej Maciak, lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju stwierdził, że kupowany obecnie przez Polskę sprzęt wojskowy to zwykłe gnioty”, a jego ceny są niewspółmiernie wysokie do kosztów produkcji.Krzysztof Stanowski, dziennikarz, powiedział do telewidzów: „musicie płacić większe podatki, bo waszymi pieniędzmi państwo się zaopiekuje". – Płaćcie jak najwięcej podatków, a państwo zrobi z waszymi pieniędzmi naprawdę wszystko, co należy. To będzie optymalnie wydany hajs – stwierdziłObniżenie składki zdrowotnejObniżenie składki zdrowotnej przedsiębiorcom od 2026 r. zakłada nowelizacja ustawy uchwalona 4 kwietnia przez Sejm. Nowela trafi teraz do Senatu. Podczas debaty kandydaci na prezydenta zostali zapytani o to, czy są za obniżeniem składki zdrowotnej dla przedsiębiorców.Kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski (KO) powiedział, że podpisałby ustawę obniżającą składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. Dodał, że tzw. Polski Ład nałożył na przedsiębiorców olbrzymie obciążenia i składka zdrowotna musi być obniżona. Zaznaczył, że trzeba też reformować ochronę zdrowia.Z kolei kandydatka Lewicy Magdalena Biejat wskazała, że Polska wydaje 5 proc. PKB na ochronę zdrowia, a średnia europejska to 10 proc. PKB. Biejat zaznaczyła, że nie podpisałaby ustawy obniżającej składkę zdrowotną dla przedsiębiorców. – To pomysł Rafała Trzaskowskiego i Szymona Hołowni na ściganie się na to, jak przekonać bogatych, by na nich głosowali – dodała.Ustawę o obniżce składki zdrowotnej dla przedsiębiorców podpisałby natomiast Szymon Hołownia (TD). Kandydat Trzeciej Drogi zadeklarował również, że – jeśli zostanie prezydentem – przygotuje reformę systemu ochrony zdrowia.Również Marek Jakubiak (Wolni Republikanie) zadeklarował, że podpisałby ustawę o obniżce składki dla przedsiębiorców.Popierany przez PiS kandydat Karol Nawrocki stwierdził z kolei, że nie podpisałby żadnej ustawy, która „jeszcze bardziej osłabi system ochrony zdrowia”. Dodał, że żadnemu rządowi po 1989 r. nie udało się zreformować systemu ochrony zdrowia, byśmy byli zadowoleni. – Ale tak źle jeszcze nie było – ocenił.– Obniżmy zdecydowanie dla najbogatszych składki zdrowotne, zastawny niezmienione tym, którzy zarabiają mniej. To jest ultra sprawiedliwe, bawmy się tak dalej i dalej czekajmy na operację po pięć lat, na badania – po trzy lata, po 18 lat. Na wizytę u jakiegokolwiek specjalisty zapisujmy się z wyprzedzeniem o dekadę – ironizował Krzysztof Stanowski.B. posłanka SLD Joanna Senyszyn oceniła, że nie można godzić się na niesprawiedliwość, gdy przedsiębiorca zarabiający 50 tys. zł miesięcznie na podatku liniowym będzie płacił niespełna 300 zł składki zdrowotnej, a pracownik – kilka tysięcy złotych. –Ten rząd jest antyjanosikiem. Chce zabierać biednym i dawać bogatym – powiedziała Senyszyn.Maciej Maciak, lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju, stwierdził natomiast, że w Polsce składki na ochronę zdrowia de facto idą „na zbrojenie po zęby”.Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowychDebatujący kandydaci zostali zapytani o to czy podpisaliby ustawę zakazującą sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Magdalena Biejat, Szymon Hołownia i Maciej Maciak podczas debaty prezydenckiej opowiedzieli się za zakazem sprzedaży na stacjach benzynowych. Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki opowiedzieli się za edukacją, za profilaktyką. Krzysztof Stanowski przyznał zaś, że jest mu to zupełnie obojętne.– Tak, jeżeli Sejm uchwaliłby taką ustawę, oczywiście bym ją podpisał – zadeklarował Szymon Hołownia. Wahania w tej sprawie nie miała też Magdalena Biejat. – Tak, podpisałabym taką ustawę, ponieważ to jest absurdalne, że w Polsce łatwiej jest czasem kupić alkohol niż leki, zwłaszcza nocą, bo tutaj chodzi o zdrowie i życie Polaków – powiedziała kandydatka Lewicy. Wskazała, że prezydent powinien stać na straży zdrowia i życia. – Oczywiście, gdybym miał takie moce, zakazałbym sprzedaży alkoholu na stacjach – zapewnił Maciej Maciak.– Nie zakazy, tylko edukacja – odpowiedział z kolei Rafał Trzaskowski. Jak mówił, tym, co dzisiaj trzeba robić, jest edukowanie młodzieży nie tylko na temat szkodliwości alkoholu, ale w ogóle używek. Karol Nawrocki zaznaczył, że „choć rzeczywiście nadużywanie alkoholu jest pewnym problemem społecznym w państwie polskim”, to ma „podejście wolnościowe” do tej kwestii. Wskazał na profilaktykę i promowanie zdrowego trybu życia, który – jak zaznaczył – jest bliski – jemu i jego żonie.Joanna Senyszyn oceniła, że jest to bardzo skomplikowany problem. – Zakaz sprzedaży na stacjach benzynowych najprawdopodobniej zaraz zostałby pominięty – oceniła. Dlatego – jak mówiła – zastanowiłaby się, czy jest to zgodne z konstytucją, i – jak podkreśliła – „gdyby był już prawdziwy Trybunał Konstytucyjny, to pewnie skierowałbym sprawę do niego”.Krzysztof Stanowski przyznał, że jest mu „zupełnie wszystko jedno”. – Tak jak jest mi zupełnie wszystko jedno, czy ktoś, kto organizuje grilla w sobotę, podjedzie po piwo do Lidla czy podjedzie na Orlen i sobie je zakupi – dodał. Zauważył, że dzisiaj stacje benzynowe są zwykłymi sklepami spożywczymi, w których jest pełen asortyment. – Jeżeli ktoś mi wykaże powiązanie między pijanymi kierowcami a alkoholem na stacjach, to w porządku, zastanowiłbym się – dodał.Z kolei Marek Jakubiak ocenił, że jeśli chodzi problem z nadużywaniem alkoholu, to nie jest on związany ze stacjami benzynowymi, tylko z dumpingowymi cenami alkoholu. – Jesteśmy na etapie, w którym producenci, ci, którzy nie są Polakami, rozpijają naród polski – powiedział.