Tajny projekt brytyjskiego rządu. Algorytm do wyszukiwania potencjalnych morderców? To nie pomysł rodem z filmów science fiction, lecz prawdziwy projekt brytyjskiego rządu. Urzędnicy chcieliby zapobiegać morderstwom i działać, jeszcze zanim dojdzie do zbrodni. Program pierwotnie nazwano „projektem przewidywania zabójstw”. Urzędnicy postanowili jednak złagodzić nieco jego nazwę i teraz jest to projekt „udostępniania danych w celu poprawy oceny ryzyka”. Ministerstwo Sprawiedliwości na Wyspach liczy, że pomysł pomoże zwiększyć bezpieczeństwo publiczne. Nie wszyscy są jednak zachwyceni. Działacze organizacji pozarządowych nazwali go „przerażającym i dystopijnym” – donosi brytyjski „The Guardian”.Dostęp do wrażliwych danych Alarm podniosła między innymi organizacja Statewatch, która monitoruje łamanie praw obywatelskich. Według jej działaczy algorytm będzie wykorzystywał dane osób, które nie zostały skazane za żadne przestępstwo. Będzie mieć też dostęp do danych ludzi, którzy w przeszłości się okaleczali, albo padli ofiarą przemocy domowej.Zobacz także: „Sprawdzamy”. Grenlandia celem USA, Polska celem cyberatakówTej wersji, jak pisze dziennik, zaprzeczają jednak urzędnicy. Ich zdaniem projekt ma korzystać jedynie z danych osób z co najmniej jednym wyrokiem skazującym. Sam mechanizm jest, jak zapewniają, jeszcze w fazie badawczej. To nie przekonuje działaczy organizacji pozarządowych, którzy przekonują, że pomysł uderzy szczególnie w osoby z mniejszości etnicznych, a także w ubogich obywateli. Takie osoby mogłyby być prewencyjne dołączane do grup ryzyka przez tendencyjne prognozy.Ministerstwo przekonuje, że to dla dobra Brytyjczyków Brytyjskie Ministerstwo Sprawiedliwości broni się przed zarzutami i twierdzi, że program „dokona przeglądu tych cech przestępców, które zwiększają ryzyko złamania prawa” oraz „wykorzysta alternatywne i innowacyjne techniki analizy danych w celu oceny ryzyka zabójstwa”. Resort przekonuje, że projekt „przyczyni się do ochrony społeczeństwa dzięki lepszej analizie”.Program został zlecony przez biuro premiera, gdy szefem rządu był jeszcze Rishi Sunak. Projekt wykorzystuje dane o przestępczości z różnych oficjalnych źródeł, w tym policyjnych kartotek oraz biur kuratorów.Zobacz też: Plaga zwolnień w dużym polskim mieście. AI zabiera pracę