Ofiara własnej popularności. Temat nadmiernej turystyki poruszany jest od kilku lat, podobnie jak sposoby lokalnych władz na radzenie sobie ze zbyt dużą liczbą gości. Niedawno swój nowy pomysł ogłosił burmistrz włoskiego miasta Teulada. Od lipca wizyta na jednej ze sztandarowych plaż Sardynii ma wymagać od turystów dokonania rezerwacji poprzez aplikację. Plaża Tuerredda – Spiaggia di Tuerredda to niewątpliwie perełka Sardynii. Położona w zatoce pomiędzy cyplami Capo Malfatano i Capo Spartivento olśniewa naturalną urodą.Drobny, biały piasek kontrastuje z krystaliczną turkusową wodą, a widok na bezkresny horyzont może „zakłócić” jedynie niewielka wysepka, na którą można dopłynąć. Widok jest oszałamiający, a plaża o długości 500 metrów wydaje się zapewniać błogi wypoczynek.Jednak, jak wiele podobnych jej miejsc, i ten zakątek stał się ofiarą własnej urody i popularności. Dlatego już w 2020 roku wprowadzono pewne ograniczenia dla turystów, którzy chcieli skorzystać z uroków Tuerreddy. Od niespełna pięciu lat liczba osób, które dziennie mogą odwiedzać plażę, została ograniczona do 1100. Jednak to rozwiązanie wciąż wydaje się mało skuteczne.AplikacjaJak relacjonuje „The Telegraph”, podczas szczytu dotyczącego nadmiernej turystyki, na którym spotkali się włodarze m.in. Capri, Positano, Courmayeur, Cinque Terre i Taorminy, padła pewna propozycja dotycząca słynnej sardyńskiej plaży. Burmistrz miasta Teulada zapowiedział, że od lipca planuje wprowadzić aplikację, która umożliwi turystom rezerwację miejsc na wspomnianej plaży.To rozwiązanie ma być przydatne zwłaszcza w szczycie sezonu letniego. W ten sposób władze chcą zwiększyć komfort tych, którzy szukają na niej wypoczynku i zapobiec zbytniej eksploatacji plaży.Zobacz również: Wybrano najpiękniejsze miejsce na świecie. To słynny park narodowy