Lider białoruskiej opozycji w TVP Info. Paweł Łatuszka, lider białoruskiej opozycji w Polsce, na antenie TVP Info opowiedział, jak białoruski reżim przerzuca migrantów na polskie pogranicze – Na granicy rosyjsko-białoruskiej wita ich specjalny pododdział, który w autokarach, w asyście KGB, doprowadza ich do granicy z Polską – stwierdził. W ostatnich tygodniach pojawia się coraz więcej prób nielegalnego przekraczania granicy w rejonie Podlasia i na rzece Bug.– Wzmocnienie ataków na granicy Polski z Białorusią ma jasny cel: destabilizować sytuację na granicy z Unią Europejską. To część zobowiązań Łukaszenki wobec Kremla. To jego rola w wojnie prowadzonej przeciwko Ukrainie. Nie wysyła armii na terytorium Ukrainy, robi to poprzez destabilizację sytuacji na granicy Unii – powiedział w TVP Info Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce.Jego zdaniem, destabilizacja sytuacji na granicy z Unią ma na celu zniechęcić społeczeństwa do wspierania Ukrainy w wojnie prowadzonej przez Rosję.Destabilizacja przed wyborami– Chodzi też o postawienie pod znakiem zapytania dalszego istnienie strefy Schengen i wprowadzenia kontroli granicznych wewnątrz Unii, co by pokazało jej problemy wewnętrzne. Nie bez znaczenia jest polityka wewnętrzna. W Polsce mają się odbyć wybory prezydenckie i Kreml z udziałem Łukaszenki chce pokazać nieskuteczność działania obecnych władz, żeby mieć wpływ na sytuację przedwyborczą i podczas wyborów w Polsce – zaznaczył.Łatuszka dodał, że Łukaszenka chce w ten sposób pokazać, że Polska, Litwa czy Łotwa łamią prawo międzynarodowe.– Oni inicjują sprawy karne przeciwko funkcjonariuszom straży granicznej z Polski i krajów nadbałtyckich. W ostatnim tygodniu została podana informacja przez propagandową agencję Biełta, że kilkanaście spraw karnych zostało zainicjowanych przez komitet śledczy reżimu Łukaszenki przeciwko funkcjonariuszom straży granicznej Polski, Litwy i Łotwy – stwierdził.Czytaj także: A gdyby Ukraina przegrała? Czarne scenariusze dla Polski„Sztucznie wywołany kryzys”Łukaszenka, zdaniem Łatuszki, wcześniej krytykował Amerykanów, a teraz jest bardziej powściągliwy w ich ocenie.– Ten kryzys migracyjny jest w 99, a nawet 100 proc. sztucznie stworzony, bo migranci przylatują samolotami do Moskwy, przyjeżdżają pociągami do Rosji, a później, pilotowani przez KGB i straż graniczną, są doprowadzani do granicy Białorusi z Polską czy Litwą. Wskazuje się im miejsca, gdzie mogą przekroczyć granicę – powiedział.Opozycjonista przyznał, że dostał z jednego źródła prawdopodobny scenariusz prowokacji.– Jeden z migrantów, który przedostanie się na stronę polską, może zastrzelić białoruskiego funkcjonariusza, co w odpowiedzi wywoła strzelaninę ze strony białoruskiej i będą ofiary śmiertelne – podkreślił.Zobacz także: Tajemnicza śmierć wielkiego rywala Łukaszenki. Żonę „kuszono” samobójstwemBiałoruska straż wskazuje miejsca do atakuJak Białoruś organizuje przerzut migrantów na granicę z Polską?– Na granicy rosyjsko-białoruskiej migrantów wita specjalny pododdział straży granicznej, który w autokarach, w asyście KGB, dowozi ich do granicy z Polską. W tym również uczestniczy MSW Białorusi. Ostatnio nawet dostawaliśmy zdjęcia z niektórych miast Białorusi, na których widać, że migranci znajdują się pod ochroną milicji białoruskiej. Pododdział straży wskazuje im miejsca, gdzie można zaatakować granice Polski. Jak dodał, Polska powinna robić kampanie informacyjne w krajach, skąd przybywają migranci, ale nie doprowadzi to do całkowitej rezygnacji z takich prób. Może być ich jednak mniej.Czytaj także: Białoruska operacja przy granicy. „Stawiają zęby smoka i coś kopią”