Gracz Washington Capitals bohaterem NHL. Dla sympatyków hokeja to było tylko kwestią czasu. Rosjanin Aleksander Owieczkin został najskuteczniejszym strzelcem w historii NHL. W meczu Washington Capitals – New York Islanders zdobył on swoją 895. bramkę, wyprzedzając w rankingu najlepszych strzelców słynnego Wayne'a Gretzky'ego. Ostatecznie „Stołeczni” przegrali w Nowym Jorku 1:4. 39-letni Owieczkin na listę strzelców wpisał się w 28. minucie, gdy jego Capitals grali w przewadze. Rosjanin na poprawienie wyczynu Gretzky'ego potrzebował 1487 meczów w NHL, czyli dokładnie tyle, ile słynny Kanadyjczyk rozegrał w tej lidze.Ojciec był piłkarzem, a matka – koszykarkąGretzky rekordzistą pozostawał od 23 marca 1994 roku, kiedy w barwach Los Angeles Kings odnotował trafienie numer 802 i wyprzedził Gordiego Howe'a.Rozgrywający 20. sezon w NHL Owieczkin w 61 spotkaniach tej edycji rozgrywek uzyskał 42 trafienia. Po raz 14. w karierze osiągnął granicę 40 goli, co również jest najlepszym wynikiem w historii ligi. Jest już rekordzistą w liczbie sezonów z minimum 30 bramkami – 19 i podobnie jak Gretzky i Mike Bossy odnotował dziewięć, w których osiągnął granicę 50 trafień. Zobacz także: Bednarek żegna się z Premier League, Liverpool poległ po raz drugiOwieczkin urodził się w Moskwie 17 września 1985 roku. Jego ojciec był piłkarzem, a matka – koszykarką. On sam jednak przejawiał talent do hokeja. Bił rekordy jako junior i w 2004 roku został wybrany w drafcie do NHL przez Washington Capitals, z którymi związał całą karierę w USA.W 2017 roku założył „Drużynę Putina”Z powodu lokautu, który wynikał ze sporu na tle płacowym, zadebiutował za oceanem dopiero w 2005 roku. Pierwsze dwa gole uzyskał 5 października 2005 przeciw Columbus Blue Jackets. W premierowym sezonie zdobył 52 bramki i został uznany Debiutantem Roku.W 2018 roku zdobył z Capitals Puchar Stanleya, czyli mistrzostwo NHL. Z reprezentacją Rosji trzy razy świętował mistrzostwo świata (2008, 2012 i 2014). W dorobku nie ma olimpijskiego medalu. Zobacz także: Finał mistrzostw świata w hokeja. Obrońcy tytułu odpadliUważa się, że w zasadzie jedyną rysą na wizerunku Rosjanina, który także chętnie udziela się społecznie i charytatywnie, jest fakt, że nigdy zdecydowanie nie zdystansował się od Władimira Putina i stanowczo nie potępił wojny przeciw Ukrainie, choć krótko po jej wybuchu zaznaczył, że „zależy mu na pokoju”. W 2017 roku założył nawet „Drużynę Putina” i wraz z innym gwiazdami sportu wspierał przywódcę w kolejnych wyborach prezydenckich. Do dziś w jego mediach społecznościowych można znaleźć ich wspólne zdjęcie.