Szykują się zmiany. Obliczanie emisji dwutlenku węgla w cyklu życia budynku to rzadziej analizowany element dyrektywy EPBD (Energy Performance of Buildings Directive; unijne prawo, które reguluje efektywność energetyczną budynków). Wszystko wskazuje na to, że nie pozostanie wyłącznie papierową propozycją. Dyrektywa EPBD to akt prawny Unii Europejskiej, który dopiero na późnym etapie procesu legislacyjnego został dostrzeżony przez większość krajowych mediów, a także polityków. Teraz bywa on dość często komentowany, ale prawie zawsze tylko w kontekście remontów związanych z zakładanym unijnym celem, czyli bezemisyjnością niemal wszystkich budynków do 2050 roku. W bardzo obszernej, liczącej prawie 70 stron dyrektywie budynkowej znajdziemy pewne aspekty, o których rodzime media informują o wiele rzadziej. Jednym z nich jest wymagane obliczanie emisji dwutlenku węgla w cyklu życia nowego budynku. Portal RynekPierwotny.pl wyjaśnia, jak ma działać ten mechanizm. Unijne przepisy wprowadzają „węglowy” wskaźnik GWPAnalizowany temat bardzo mocno wiąże się z tak zwanym wskaźnikiem GWP, o którym mówi dyrektywa budynkowa, czyli Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/1275 z dnia 24 kwietnia 2024 roku w sprawie charakterystyki energetycznej budynków. Uchwalona w zeszłym roku dyrektywa informuje, że współczynnik globalnego ocieplenia w cyklu życia budynku/GWP w cyklu życia budynku to wskaźnik ilościowo określający współczynnik globalnego ocieplenia w całym cyklu życia budynku. Zobacz też: Kiedyś „koniec świata”, dziś prestiż. Ceny w najtańszych dzielnicach miastInnymi słowy, opisywany wskaźnik ma pokazywać ogólny wkład budynku w emisje prowadzące do zmiany klimatu. Chodzi zarówno o emisje niejako wtopione w wyroby budowlane (związane z ich wytwarzaniem oraz zastosowaniem), jak i bezpośrednie oraz pośrednie emisje CO2 na etapie użytkowania budynku. Zgodnie z intencją unijnego ustawodawcy, wprowadzenie współczynnika globalnego ocieplenia (GWP) w całym cyklu życia budynku, ma być krokiem na drodze do budowy gospodarki w obiegu zamkniętym. Pod tym pojęciem należy rozumieć gospodarkę cechującą się mniejszym wykorzystaniem surowców, bardzo zredukowaną produkcją odpadów bez recyklingu i ograniczonymi emisjami gazów cieplarnianych. GWP będzie dotyczył nowych lokali i domówWiele wskazuje na to, że wskaźnik GWP w cyklu życia budynku za kilka lat nie będzie rozwiązaniem pozostającym jedynie na papierze. Dyrektywa EPBD wskazuje bowiem, że obliczanie oraz ujawnianie tego wskaźnika w świadectwach charakterystyki energetycznej nieruchomości rozpocznie się od:– 1 stycznia 2028 r. – termin dla wszystkich nowych budynków o powierzchni użytkowej większej niż 1 000 mkw.– 1 stycznia 2030 r. – termin dotyczący pozostałych nowych budynków.Polska – wprowadzając przepisy dotyczące wskaźnika GWP – będzie musiała zadecydować, czy powyższe daty graniczne obejmą także budynki z wcześniej złożonym i nierozpatrzonym wnioskiem o pozwolenie na budowę (to znaczy złożonym przed 1 stycznia 2028 r. lub 1 stycznia 2030 r.). Pod tym względem, unijne przepisy pozostawiają państwom członkowskim wybór. Wymogiem będzie natomiast ujawnianie poziomu wskaźnika GWP w świadectwach energetycznych budynków, które po renowacji uzyskały najwyższą klasę energetyczną „A+”. Budynkowe limity emisji CO2 będą stopniowo obniżaneOkazuje się, że dyrektywa EPBD przewidziała więcej obowiązków dla krajów członkowskich UE, które są związane ze wspomnianym wskaźnikiem GWP w cyklu życia budynku. Mianowicie, do końca 2026 roku państwa członkowskie Unii Europejskiej będą musiały przygotować i przedstawić Komisji Europejskiej plan wprowadzenia limitów opisywanego wskaźnika dla nowych budynków (od 2030 r.), a następnie ich obniżania. Maksymalne wartości graniczne wskaźnika GWP powinny odpowiadać strefom klimatycznym i typologii nowych budynków oraz przede wszystkim unijnym celom związanym z neutralnością klimatyczną w 2050 roku. Przeczytaj też: Domy w cenie espresso. Wśród zainteresowanych są PolacyLimity wskaźnika GWP staną się ważne w kontekście projektowania nowych budynków. Będą one musiały spełniać coraz bardziej restrykcyjne wymagania emisyjne. Osoby nabywające nowe domy i mieszkania od deweloperów, prawdopodobnie już za kilka lat poznają poziom emisji powiązany z ich budynkiem jako wymagany element świadectwa charakterystyki energetycznej. Będzie to wskaźnik liczbowy wyrażony w kilogramach ekwiwalentu CO2 na 1 mkw. powierzchni użytkowej. Ten wskaźnik ma być wyliczany dla referencyjnego okresu wynoszącego 50 lat.