„Werdykt dokłada ból do bólu”. Francuski sąd skazał pracownicę żłobka na 25 lat więzienia za spowodowanie śmierci dziecka poprzez podanie mu do wypicia płynu do czyszczenia rur. Kobieta zrobiła to, aby powstrzymać je od płaczu. Do śmierci małej Lisy doszło 22 czerwca 2022 roku. Niemowlę przywiózł do żłobka ojciec. Kilka minut później dwie kobiety, które przywiozły swoich synów, zobaczyły spanikowaną opiekunkę i wymiotujące dziecko. Dziewczynka z poważnymi poparzeniami trafiła do szpitala, gdzie zmarła po kilku godzinach.30-letnia Myriam Jaouen została oskarżona o morderstwo. Przyznała podczas śledztwa, że podała Lisie żrącą ciecz, jednak utrzymywała, że nie miała zamiaru jej zabić. Przedstawiła kilka wersji wydarzeń, zanim potwierdziła przed sądem w Lyonie, że przytrzymała główkę dziecka i wlała mu płyn bezpośrednio do ust. Wyjaśniła, że nie mogła już znieść płaczu niemowlęcia.Prokurator Baptiste Godreau potępiał „tchórzostwo” oskarżonej. Zwrócił uwagę, że nie wezwała pomocy, pozbyła się butelki z płynem udrażniającym rury przed końcem dnia pracy, a następnie poszła na zakupy, najwyraźniej nie przejmując się „męczarnią” dziecka.Śmierć bezbronnego dzieckaProkurator ocenił, że w śmierci małej Lisy kryje się coś „niepojętego”. Podkreślał, że Jaouen była „w pełni świadoma” tego, co robi. Przekonywał, że „surowy” wyrok był potrzebny, aby uwypuklić „wyjątkową powagę tego czynu – tchórzliwego pozbawienia życia bezbronnego dziecka”. Miałoby to – argumentował – „trwale chronić społeczeństwo i chronić interesy rodziny”.Sąd Lyonie uznał oskarżoną winną jedynie „tortur” i „barbarzyństwa skutkującego śmiercią”. Nie stwierdził natomiast zamiaru bezpośredniego zadania śmierci.Jak ujawniła prawniczka rodziców dziewczynki, byli oni „zszokowani” faktem, że Jaouen nie została skazana za morderstwo. – Werdykt dokłada ból do bólu – powiedziała reporterom Catherine Bourgade. Dodała, że rodzice „mają wrażenie, jakby stracili dziecko dwa razy”.Będzie apelacja?– Kto może wlać dziecku środek do czyszczenia rur do ust, a potem twierdzić, że nie miało zamiaru go zabić? – pytała retorycznie Bourgade. Wyraziła przy tym nadzieję, że prokuratura odwoła się od wyroku.Śmierć małej Lisy wywołała oburzenie we Francji i doprowadziła do wszczęcia śledztw przez rząd i media, które ujawniły liczne niedociągnięcia w sektorze prywatnej opieki nad dziećmi.Podczas dochodzenia wyszło na jaw, że Jaouen, częściowo głucha, mająca problemy z nauką i mieszkająca z rodzicami, nie miała doświadczenia w opiece nad dziećmi. Mimo to została zatrudniona przez firmę People and Baby, czołową jeżeli chodzi o zarządzanie żłobkami we Francji.Czytaj więcej: Zarzuty znęcania się nad dziećmi dla opiekunki ze żłobka