Wyciekły szokujące materiały. Zdjęcie przedstawiające nauczycieli w sytuacji bardzo intymnej opublikowano w sieci. Ireneusz Wesołowski, dyrektor szkoły, myślał, że jest to efekt fotomontażu z użyciem sztucznej inteligencji. Gdy nauczyciele do wszystkiego się przyznali, z miejsca zostali zawieszeni.– Absolutnie nie powinno to mieć miejsca w szkole. Jestem zszokowany tym, co się stało – podkreślił dyrektor, który złożył już wniosek do rzecznika dyscyplinarnego o popełnienie czynu uchybiającego godności zawodu nauczyciela. – Dla mnie rzeczą najważniejszą dzisiaj jest spowodować, że szkoła zacznie dalej normalnie pracować. To jest naprawa wizerunku szkoły, ale też zapewnienie kadry na dalszą realizację zadań – tłumaczył.Sprawą zajęło się kuratorium oświaty, szkołę odwiedzili wizytatorzy. Zostanie wszczęte postępowanie wyjaśniające, w trakcie którego rzecznik dyscyplinarny dla nauczycieli, jeśli uprawdopodobni zarzucane czyny, wówczas skieruje wniosek do komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli, a ta z kolei orzeknie o karze – przekazała Ewa Podgórska, rzecznik Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty.Policja bada sprawęPolicja ustala natomiast, w jaki sposób nagrania trafiły do sieci. Na komendę zgłosiła się jedna ze sfilmowanych osób i złożyła zawiadomienie o bezprawnym upublicznianiu swojego wizerunku. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 5 lat więzienia. – Obecnie sprawa jest na wstępnym etapie. Gromadzimy materiał dowodowy, w ramach którego przesłuchujemy między innymi świadków – oświadczył asp. Łukasz Tomaszewski, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Tucholi.W najlepszym wypadku sprawa skończy się naganą dla nauczycieli. W najgorszym – wydaleniem z zawodu. Jeśli sprawcą publikacji zdjęcia okaże się osoba nieletnia, sprawa znajdzie swój finał w sądzie rodzinnym.Czytaj więcej: Co oznacza wykształcić „szczęśliwego człowieka”? Rusza forum