Masowe protesty już w kwietniu. Popularny wśród Polaków kierunek turystyczny, Majorka, zmaga się z poważnymi problemami związanymi z kryzysem mieszkaniowym. W związku z tym na 5 kwietnia zaplanowano masowe protesty, które odbędą się m.in. w Palmie, stolicy wyspy. Organizatorzy obwiniają niekontrolowaną turystykę za pogarszające się warunki życia na wyspie i ostrzegają, że w najbliższy weekend napięcia mogą prowadzić do „nieprzyjaznej atmosfery wobec przyjezdnych”. Lokalni aktywiści już miesiąc temu wystosowali apel do turystów, w którym proszą ich o rezygnację z przyjazdu na Majorkę. W liście podkreślają, że zachłanność hotelarzy, polityków i inwestorów doprowadziła do degradacji środowiska, przeludnienia i wzrostu cen nieruchomości, co zmusza wielu mieszkańców do opuszczenia wyspy.Protestujący twierdzą, że Majorka nie jest już rajem, który reklamują biura podróży, a rosnąca frustracja mieszkańców sprawia, że turyści mogą spotkać się z niechęcią lub wręcz wrogim nastawieniem.Utrudnienia i blokadyProtestujący zaznaczają, że władze nie reagują na ich postulaty, dlatego zwracają się bezpośrednio do turystów, by ci rozważyli zmianę planów wakacyjnych. Ostrzegają, że sytuacja na wyspie jest napięta, a masowe demonstracje mogą prowadzić do utrudnień, blokad ulic czy zakłóceń w funkcjonowaniu miejsc turystycznych.W najbliższych tygodniach można się spodziewać kolejnych głośnych protestów, które mogą wpłynąć na kształt i przyszłość turystyki na wyspie, dlatego Polacy planujący wakacje powinni liczyć się z możliwością problemów w czasie pobytu.Czytaj też: Tragedia w egipskim kurorcie. Zatonął statek, nie żyje sześciu Rosjan