Sprawę zbadali „Reporterzy”. Bezradni sąsiedzi opublikowali w sieci nagranie mrożące krew w żyłach. Na filmie widać ogromne stado szczurów. Gryzonie w najlepsze jedzą coś, co zostało dla nich wysypane na środku pokoju. Wszystko to dzieje się w mieszkaniu pani Małgorzaty, która hoduje gryzonie i z nimi mieszka. Nie chodzi o szczury hodowlane, ale o dzikie gryzonie, które dokarmiane również zagnieździły się u niej.Setki dzikich szczurów to między innymi straszliwy fetor. – Jest to zapach bardzo odrażający, pomieszanie starego, gotowanego mięsa z odchodami. Można zwymiotować – opowiadała pani Anna, mieszkanka budynkuSanepid odpowiada, mieszkańcy oburzeniSąsiedzi zgłosili sprawę do Sanepidu. Agnieszka Potoka z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie przyznała, że kontrole po takich zgłoszeniach są zawsze bardzo trudne, ponieważ wiadomo, że gryzonie bytują w godzinach porannych albo nocnych – wtedy, kiedy jest cisza, spokój.Czytaj więcej: Szkodliwe dla środowiska, okrutne dla gryzoni. Trutki na szczury zakazane?Mieszkańcy są oburzeni takim postępowaniem urzędników. Domagają się zdecydowanych działań. – Odrażający fetor to jedno, ale szczury przenoszą choroby groźne zarówno dla ludzi, jak i zwierząt domowych – podkreślili w rozmowie z dziennikarzami TVP1.Najgorszy możliwy scenariusz Nie czekając na działania służb, sąsiedzi złożyli zawiadomienie do prokuratury o stworzeniu zagrożenia epidemiologicznego. Kilka dni temu odbyła się pierwsza deratyzacja. Jednak według relacji świadków, kobieta chwilę przed przyjazdem specjalistów przegoniła szczury. To najgorszy z możliwych scenariuszy, bo gryzonie rozbiegły się po okolicy.Mieszkańcy powiadomili również powiatowy nadzór budowlany, bo według firmy deratyzującej szczury rozkopały cały teren pod budynkiem, a to zagraża katastrofą budowlaną.Czytaj więcej: „Reporterzy”. Środki przeciw gryzoniom zabijają ludzi