„Trójkąt polityczny”. Były szef KNF w TVP.Info. W 2014 roku doszło do brutalnego pobicia byłego wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka. Zamaskowany sprawca zaatakował urzędnika przed jego domem.Według sądu pierwszej instancji zleceniodawcą pobicia miał być Piotr Polaszczyk, który jest też głównym podejrzanym w sprawach dotyczących afery finansowej w SKOK. Według prokuratury polegała ona na wyprowadzeniu z Kasy kilku miliardów złotych.„Od roku nic się w sprawie nie zmieniło”W programie „Trójkąt Polityczny” Wojciech Kwaśniak został zapytany o szczegóły procesu. Kwaśniak zaznaczył, że „czuje się trzykrotnie zdarzony przez państwo”.– Raz w 2014 roku, kiedy mnie pobito. Potem w 2018, kiedy mnie zatrzymano i postawiono zarzuty. Teraz czuje zdarzony po raz trzeci, pomimo zmiany władzy – od roku nic się w mojej sprawie nie zmienia – stwierdził gość programu „Trójkąt polityczny”Zdaniem Kwaśniak jest on „traktowany gorzej od prezesa Daniela Obajtka”. – Kiedy on miał sprawę przed sądem, to wycofano ją z sądu. W moim wypadku nie, to jest decyzja prokuratura Adama Gołucha, który prowadzi sprawę. Postawił mi zarzuty i wniósł sprawę do sądu i cały czas ją prowadzi. Widocznie Prokuratorowi Krajowemu i ministrowi sprawiedliwości odpowiada jego osoba – ocenił były urzędnik.Były szef KNF ma też zarzuty do zachowania „całej klasy politycznej – od prawa do lewa”.– Wszyscy politycy – przez ostatnie 11 lat – mieli wpływ na to, żeby wyjaśnić tę sprawę. Mimo deklaracji i wniosków o powołanie komisji śledczej, nic się w tej sprawie nie stało. Ani ja, ani moi koledzy i koleżanki z KNF-u nie mamy w tej sprawie nic do ukrycia. Jako jedyni – jeszcze w 2015 roku – opublikowaliśmy szczegółowy harmonogram naszych działań nadzorczych wobec skoków w Wołominie. Żadne inne instytucje publiczne tego nie zrobiły. To nie jest przypadek – uważa były urzędnik.– W lutym zeszłego roku na rozmowę zaprosił mnie premier, który był zbulwersowany tą sprawą i mówił, że to musi być wyjaśnione – ujawnia Kwaśniak, dodając, że podobną rozmowę odbył z Adamem Bodnarem, który również zapewnił go o tym, że sprawa zostanie wyjaśniona.– Pozostaje mi czekać, kiedy to zostanie wyjaśnione i jak – mówi. Zobacz także: Pobicie byłego wiceszefa KNF. Prokuratura chce wysokiej kary. „Sprawa bezprecedensowa”Wyrok sądu w WarszawieKwaśniak został następnie zapytany o to, czy wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, który określił Piotra Polaszczyka jako zleceniodawcę pobicia zamyka sprawę. Były wiceszef KNF, zaznaczył, że „wyrok jest ważnym elementem, ale powinien być początkiem postępowania”. – Jeszcze nie wszyscy bezpośredni sprawcy zamieszani w moje pobicie zostali ukarani. Polskie służby inwigilowały wysokiego rangą urzędnika, żeby znaleźć na niego jakiekolwiek haki, by sparaliżować jego pracę. Gdy to się nie udało, to zleciły zwykłym przestępcom zamach na moje życie i zdrowie, po to, aby fizycznie wyeliminować mnie z pracy zawodowej – podkreślił Kwaśniak.Zobacz też: Pobicie Wojciecha Kwaśniaka. Sąd zmienił wyrok