Szczepan Twardoch w „Kwiatkach polskich”. Najnowsze wydanie programu. Szczepan Twardoch został zapytany, kiedy pojawił się u niego pomysł, żeby zorganizować zbiórkę dla Ukrainy i własnoręcznie dostarczać sprzęt na Ukrainę. Pisarz przyznał, że „nie był to jeden moment, a proces”.– Przez rok pomysł musiał dojrzeć, aż wspólnie z Moniką Andruszewską uruchomiliśmy zrzutkę na pomoc i sprzęt dla Ukrainy. Całe to zbieranie funduszy polega na zaufaniu, którym ludzie mnie obdarzają wpłacając nam pieniądze. Wydaje mi się, że po to, żeby nie zawieść tego zaufania, potrzebne jest osobiste zaangażowanie – mówił gość „Kwiatków polskich”.Nowa książka Szczepana TwardochaTwardoch opowiedział następnie o kulisach powstania jego najnowszej książki „Null”, powstałą na kanwie wojny w Ukrainie. Pisarz stwierdził, że nie chciał jej pisać, ale „pojawiła się w jego życiu”.– Chciałem napisać duży literacki esej o tej wojnie. Był taki moment, gdy przyjechałem z Donbasu do Kijowa. Nasiąkłem wtedy tymi wszystkimi opowieściami i własnymi doświadczeniami. Wtedy zacząłem robić notatki. Kiedy następnego dnia w nie spojrzałem, to okazało się, że zacząłem pisać powieść – zdradził.Zobacz także: Handlowali bronią na potęgę. Kałasznikowy i trzmiele w ofercie„Doświadczenie formacyjne”Twardoch został także zapytany o to, wspomina pierwszy wyjazd do Ukrainy i trafienie w pobliże frontu.– Kiedy pierwszy raz pojechałem w pobliże frontu dowieźć rzeczy do okopów, to zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Tzn. wojna widziana pierwszy raz z bliska. Jest to dla mnie doświadczenie formacyjne, a nie spodziewałem się tego po 40 latach życia. Kiedy wróciłem do Polski po pierwszym wyjeździe, to miałem ogromne poczucie odrealnienia. Głęboko mnie poruszyło, że te dwa światy są obok siebie, a nie da się ich uzgodnić. Nie mam wyrzutów sumienia, że mnie tam nie ma. Tu jest moje życie, a tam jest część mojego społecznego zaangażowania – robię, co mogę – mówił Twardoch.-– Życie w pobliżu frontu redukuje ludzkie istnienie. To może być uzależniające dla ludzi, którzy walczą, ten adrenalinowy haj. Są ludzie, dla których wojna stała się całym życiem i to oni będą mieć największy problem, żeby wrócić. A niektórzy nigdy z niej nie wrócą – podsumował gość TVP Info.Zobacz też: Wracają na Ukrainę. Putin wydał prawie tysiąc ciał żołnierzy