Kontrowersyjne wypowiedzi u Stanowskiego. Rozmowa Krzysztofa Stanowskiego ze Sławomirem Mentzenem wywołała wiele komentarzy. Z wypowiedzi polityka Konfederacji wyłania się spójna wizja przyszłości Polski, ale pytaniem pozostaje to, czy jest ona realna, a jeśli tak to, co będzie oznaczać dla poszczególnych grup społecznych. Mentzen i Stanowski rozmawiali przez ponad dwie godziny, a ich debatę na YouTube obejrzało niemal 1,4 mln widzów. Płatne studia? „Może przyczynić się do eliminacji studentów z najbiedniejszych domów”Mentzen wyraził opinię, że w „idealnym świecie” studia powinny być płatne, argumentując to problemem lekarzy wyjeżdżających za granicę po darmowej edukacji w Polsce.„Nie rozumiem, jaki mamy interes, żeby fundować komuś wykształcenie, jeśli potem wyjeżdża” – przekonywał. Podkreślił, że obecny system faworyzuje bogatszych studentów, których stać na korepetycje. Dostają się na darmowe studia, podczas gdy biedniejsi płacą za naukę. Stanowski dopytywał o szanse mniej zdolnych, na co Mentzen odparł, że płatne studia działają w krajach jak Wielka Brytania czy USA, gdzie edukacja stoi na wyższym poziomie.ZOBACZ TAKŻE: Osiem polskich uczelni wśród tysiąca najlepszych na świecie [RANKING]„To wymaga systemu wsparcia”– Dla mnie jako rektora uczelni niepublicznej bardzo istotne jest czesne, z którego uczelnia się utrzymuje. My nie otrzymujemy finansowania od państwa, a jeśli otrzymujemy, to jest ono bardzo niskie i wiąże się ze stypendiami dla studentów – tłumaczy w rozmowie z portalem TVP.Info prorektor Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie prof. Tomasz Kownacki. Naukowiec apeluje jednak o rozważenie różnych racji w tej sprawie. Z jednej strony pomysł nie wydaje się zły. – Wprowadzenie opłat wymagałoby jednak stworzenia pewnego systemu wsparcia, systemu socjalnego, systemu stypendialnego – zaznacza.Zwraca także uwagę na dysproporcję, która funkcjonuje pomiędzy uczelniami publicznymi, które otrzymują środki, a prywatnymi, które co do zasady takiego finansowania są pozbawione. To powoduje, że te drugie muszą być o wiele bardziej konkurencyjne i prezentować ofertę o bardzo wysokich walorach naukowych i atrakcyjności dla kandydatów na studia.Prof. Kownacki wyraża jednak obawę, że taka formuła mogłaby eliminować studentów pochodzących z najbiedniejszych domów. – Aby mogli studiować – musieliby pracować, co jest często stosowane wśród naszych studentów, ale to wymaga z ich strony bardzo dużego wysiłku – podkreśla naukowiec. Nie do końca bezpłatne Prorektor AEH zwraca uwagę na to, że studia bezpłatne „takie bezpłatne do końca nie są”. – Przecież one wymagają zakupu pomocy naukowych, sprzętu, dostępu do internetu, książek. W grę wchodzi również utrzymanie takiego studenta – zaznacza. Z kolei – jak wskazuje – studia medyczne są takimi studiami, które wymagają ogromnego wysiłku ze strony studenta. – Trudno jeszcze wymagać wtedy od tego człowieka, że on będzie studiował, utrzymywał się i płacił za studia. To jest bardzo karkołomne rozwiązanie. Biorąc pod uwagę, że studia byłyby płatne, to rzeczywiście zamykamy ścieżkę zdolnym, młodym ludziom, którzy mają predyspozycje, żeby zostać lekarzami, a nie mają pieniędzy na studia. Byłyby to studia tylko dla studentów zamożnych z domu, a innych byśmy eliminowali – ocenia. Prof. Kownacki dodaje, że „jeśli chodzi o szkolnictwo prywatne, to staramy się tak układać plany zajęć, by stwarzać studentom możliwość pracy”. – Takie powszechne rozwiązanie, aby wprowadzić studia płatne? Byłbym tutaj raczej ostrożny – wskazuje. Naukowiec podkreśla, że nawet wprowadzając drobną opłatę za studia w przyszłości, należałoby stworzyć warunki, by studenci mogli podjąć pracę, co z kolei wymagałoby odpowiedniego przygotowania ze strony uczelni. Prorektor AEH zwraca również uwagę na to, że niedawno Harvard rozszerzył ofertę dla studentów, których rodzice mają niższe dochody, więc jest to zupełnie odwrotny kierunek od tego, który proponuje Mentzen.Aborcja? „Mentzen zaczyna rozgrzeszać przestępstwo zgwałcenia”Najwięcej kontrowersji wzbudził temat aborcji. Na pytanie Stanowskiego, co by zrobił, gdyby pedofil zgwałcił córkę jego brata, odpowiedział: „Jestem głęboko przekonany, że mój brat zrobiłby wszystko, żeby to dziecko wyrosło na porządnego człowieka”. Dodał, że „zabijanie niewinnych dzieci jest bestialskie”, co wywołało ostry sprzeciw prowadzącego.Stanowski nazwał zmuszanie kobiety do urodzenia w takich okolicznościach „bestialskim”, na co Mentzen odparł: „Bestialskie jest zabijanie niewinnych dzieci”. – Jeżeli chcemy, aby było mniej gwałtów, (wprowadźmy – przyp. red.) szczelne granice i nie wpuszczajmy tutaj ludzi z innych kręgów kulturowych – stwierdził.Konsternacja i oburzenie Ta wypowiedź wywołała nie tylko sprzeciw Stanowskiego, ale również polityków reprezentujących różne opcje. – Sławomir Mentzen jest kandydatem, który chce występować przeciwko prawom kobiet, ale to, co zrobił w programie, jest najbardziej obrzydliwe, bo zaczyna rozgrzeszać przestępstwo zgwałcenia – przekonuje w rozmowie z TVP Info europoseł KO Michał Szczerba.– To się w głowie nie mieści. Mentzen wielokrotnie mówił, że zgwałcone kobiety muszą rodzić dzieci, nie mają prawa do decydowania o swoim ciele – przypomina. Zdaniem Szczerby Mentzen „tym razem poszedł za daleko, mówiąc, że gwałt jest formą dyskomfortu wobec kobiet, a nie jest przestępstwem czy zbrodnią”.Anna Gembicka z Prawa i Sprawiedliwości wskazuje, że „każdy kandydat ma prawo do swoich poglądów i może je wyrażać”. – To jest kwestia bardzo kontrowersyjna i dyskusyjna. Jak na razie jest taka możliwość i nie ma planów, żeby to zmieniać – podkreśla, wskazując na możliwość terminacji ciąży w przypadku przestępstwa zgwałcenia. – To kwestia bardzo trudna. Ja uważam, że jeśliby rozpoczynać dyskusje na ten temat to należałoby przeprowadzić szerokie konsultacje na ten temat. Nie widzę po stronie żadnej partii politycznej woli, by zmieniać ustalenia wokół tego tzw. kompromisu – stwierdziła. Słowa Mentzena skomentował także Rafał Trzaskowski. – To skandal, żeby mówić o gwałcie jako nieprzyjemności – powiedział. – Jestem do głębi poruszony tą wypowiedzią (..) To jest skandal. To, coś nieprawdopodobnego, że takie słowa mogą być użyte w Polsce i to musi powodować nasze oburzenie – zaznaczył, nazywając pięć propozycji Mentzena „pogwałceniem zasad racjonalnej rozmowy i zdrowego rozsądku”. PodatkiMentzen powtórzył swoje sztandarowe postulaty: uproszczenie systemu podatkowego i obniżenie obciążeń dla przedsiębiorców. Zadeklarował, że jako prezydent zawetuje każdą ustawę podwyższającą podatki lub komplikującą system.Podkreślił, że Polska potrzebuje prostych regulacji, by wspierać rozwój biznesu, co spotkało się z pozytywnym odbiorem wśród widzów ceniących jego libertariańskie podejście. – Każdy prezydent do tej pory w bardzo oszczędny sposób korzystał z przysługującego mu prawa inicjatywy ustawodawczej. Jako Centrum Adama Smitha korzystaliśmy ze ścieżki prezydenckiej, aby niektóre projekty ustaw promować – komentuje w rozmowie z portalem TVP.Info prezydent Centrum Adama Smitha Andrzej Sadowski.Jak zaznacza, „formalnie prezydent ma niezwykle daleko idące możliwości wprowadzania inicjatyw ustawodawczych, a nie tylko wetowania czy podpisywania ustaw”. – Każdy kandydat na prezydenta może przedstawić listę działań, które z mocy urzędu prezydenckiego jest w stanie podjąć – zwraca uwagę.Moda na upraszczanieJak dodaje, „dzisiaj nie ma chyba sporu między partiami co do tego, że należy upraszczać czy to system podatkowy, czy też inne obszary”. – Jak widać, nastąpiło pewne przełamanie, chociażby za sprawą pana premiera i hasła dotyczącego deregulacji i jak widać moda na upraszczanie wraca do Polski – komentuje.ZOBACZ TAKŻE: Emerytury według Mentzena. Polityk z przekazem dla babć i dziadków– Upraszczanie, jak sięgniemy w przeszłość, pojawia się w każdej kampanii. Ten motyw upraszczania głównie systemu podatkowego, ale też innych spraw jest elementem stałym. To, że później niewiele z tego wynika, to jest inna sprawa. To są stałe elementy gry czy kampanii już od dwóch ponad dekad – wskazuje.Ekonomista zaznacza jednak, że „dzisiaj polski system podatkowy według OECD znajduje się na 36. pozycji wśród 37 państw, jako jeden z najbardziej skrajnie skomplikowanych i niestabilnych systemów podatkowych”. – Stąd ten postulat jest pozadyskusyjny, niezależnie od tego, który z kandydatów by go zgłaszał – podkreśla.Dodaje również, że „w tym wypadku kandydat, o którym rozmawiamy, ma większą pod tym względem wiarygodność”, gdyż „inni kandydaci w tej materii byli mniej znani i rozpoznawani”. – Kwestia czy prezydent uzyska dla swoich projektów większość w parlamencie. To już jest sprawa taktyk niezwiązanych z jakąkolwiek kwestią merytoryczną – zauważa.Wysokie ceny energii? „Wina oligopoli”Kandydat Konfederacji krytykował również unijną politykę klimatyczną, szczególnie Zielony Ład, który jego zdaniem prowadzi do wysokich cen energii. Proponował odrzucenie tych regulacji, by zapewnić Polakom tanie źródła energii, co spotkało się z aplauzem widzów sceptycznych wobec UE.– W ramach Unii Europejskiej przy tym samym systemie opłat ETS mamy państwa, gdzie ta energia pod względem ceny jest radykalnie niższa niż w Polsce – mówi Andrzej Sadowski.CZYTAJ TAKŻE: Fałszywe narracje o Zielonym Ładzie. Naprawdę trzeba będzie pozbyć się pieców gazowych?Jak podkreśla, „dzisiejsze wysokie ceny to jest konsekwencja ostatnich lat poprzedniego rządu i budowy oligopoli w przemyśle energetycznym, które nie musiały ze sobą konkurować – i przy tych samych przepisach w całej UE – w Polsce oligopol doprowadził do skrajnie najwyższych cen energii, co oczywiście ma konsekwencje w życiu zwykłego obywatela, którego standard życiowy zaczyna się nagle obniżać przez wysokie rachunki”. – Firmy zwłaszcza zagraniczne w komunikatach o zamknięciu działalności w Polsce podają dwie przyczyny – w Polsce mamy wysokie ceny energii, a po drugie są one nieprzewidywalne – zaznacza. Sadowski podkreśla, że „to jest efektem doprowadzenia do oligopolu, który obecny rząd pozostawia w stanie nienaruszonym”.Remedium – jego zdaniem – jest przede wszystkim uwolnienie produkcji energii i doprowadzenie do jej nadprodukcji nawet przy tych niekorzystnych rozwiązaniach, które obowiązują w innych państwach.Ekonomista nie ma również wątpliwości, że „polityka związana z ETS jest niemożliwa do utrzymania, choćby ze względu na prezydenta USA, więc widać zapowiedzi ze strony przedstawicieli KE dotyczące jej rewizji”. ObronnośćMentzen poruszył temat przygotowań do obrony Polski, popierając szkolenia wojskowe dla obywateli, jako sposób na zwiększenie szans przeżycia w razie wojny.Zaproponował też, by dzieci polityków szły na front jako pierwsze, argumentując, że mogłoby to zniechęcić elity do lekkomyślnego angażowania kraju w konflikty. Sprzeciwił się jednak wysyłaniu polskich żołnierzy na Ukrainę, co jest spójne z jego izolacjonistyczną linią.