Macron ogłosił decyzję. Emmanuel Macron poinformował, że na Ukrainę będą wysłane siły reasekuracyjne wystawione przez kilka państw. Prezydent Francji zastrzegł, że nie ma jednomyślności w sprawie proponowanych przez Francję i Wielkiej Brytanię sił międzynarodowych, ale podkreślił, że nie jest ona wymagana. Francuski prezydent uściślił, że „siły reasekuracyjne” mogłyby być rozmieszczone w miejscach o strategicznym znaczeniu w Ukrainie.Czytaj także: Przywódcy w Paryżu jednomyślni. „Europa przestała być naiwna”Podkreślił, że te siły nie znalazłyby się na linii rozgraniczenia, oddzielającej walczące strony i nie byłyby substytutem sił pokojowych, nadzorujących rozejm.Francuski prezydent powiedział także, że uczestnicy szczytu zgodzili się, że nie należy obecnie wycofywać sankcji nałożonych na Rosję.Na oddzielnej konferencji prasowej do kwestii wysłania sił brytyjskich do Ukrainy odniósł się premier Keir Starmer, który nie wykluczył głosowania parlamentu w tej sprawie.Nie miesiące, a tygodnie– Jesteśmy na etapie przełożenia dynamiki politycznej na plany operacyjne, analizowania różnych opcji, a następnie przejścia do kolejnego etapu prac z szefami sztabów generalnych. Ale znacie moje od dawna obowiązujące stanowisko, które brzmi: jeśli mielibyśmy wdrożyć jakieś długoterminowe działania w jakimś scenariuszu, to oczywiście parlament powinien mieć w tej sprawie coś do powiedzenia – zastrzegł i zaznaczył, że na razie nie warto o tym szerzej mówić, bo to początek działań.Czytaj także: Putin wywiązuje się z obietnicy. To pokłosie rozmów w Rijadzie– Nie chcę wyznaczać sztywnego terminu (dla misji reasekuracyjnej), ale musimy zobaczyć, jak to się rozwinie w ciągu dni i tygodni, a nie miesięcy i miesięcy, i musimy przejść do tego miejsca – dodał.Starmer zaczął konferencję prasową, zwracając uwagę na to, że Rosja „od ponad dwóch tygodni, od kiedy Ukraina zgodziła się na 30-dniowe zawieszenie broni, ta oferta wciąż pozostaje bez odpowiedzi”. Odniósł się również do zaprzestania walk na Morzu Czarnym, mówiąc, że Moskwa „ustaliła nowe warunki i opóźnienia” i prezydent Trump „słusznie zarzucił opieszałość” Putinowi.– Dziś w Paryżu zgodziliśmy się co do tego, że Rosjanie stosują obstrukcję. Prowadzą gierki i grają na czas. To klasyka z podręcznika Putina, ale nie możemy pozwolić im tego przeciągać, podczas gdy oni kontynuują prowadzenie nielegalnej inwazji – podkreślił Starmer.