Korea Północna skopiowała wcześniej drony USA. Korea Północna zbroi się na potęgę. Kilkanaście dni temu Kim Dzong Un wizytował stocznię, gdzie budowany jest okręt podwodny o napędzie atomowym. Tym razem zrobił inspekcję sił powietrznych. Dzięki temu świat po raz pierwszy zobaczył północnokoreański samolot wczesnego ostrzegania. Przywódca Korei Północnej nie tylko obserwował przelot, ale też wizytował wnętrze potężnego statku powietrznego, co potwierdzają zdjęcia i nagrania prezentowane w mediach publicznych. Armia Kim Dzong Una odcięta jest od nowoczesnych technologii, więc ma spore problemy z realizacją zaawansowanych projektów zbrojeniowych. Po zacieśnieniu w ostatnim czasie współpracy militarnej z Rosją, Pjongjang może liczyć w tym względzie na nieco większe wsparcie ze strony Moskwy.Ił-76 w służbie północnokoreańskiej armiiSamolot wczesnego ostrzegania i kontroli powstaje, bo prawdopodobnie nie jest to jeszcze zamknięty projekt, na bazie transportowego rosyjskiego Iła-76. Pokaz odbył się – według północnokoreańskich mediów – na międzynarodowym lotnisku w Pjongjangu, na początku tego tygodnia. Jak podsumował Kim Dzong Un samolot „odegra znaczącą rolę w monitorowaniu potencjalnych zagrożeń i gromadzeniu krytycznych informacji”. We wnętrzu samolotu jest co najmniej siedem indywidualnych stanowisk pracy, a także płaskie monitory na wewnętrznych ścianach kadłuba i przedniej grodzi. Całość wygląda dość nowocześnie, ale rzeczywisty poziom funkcjonalności jest bardzo wątpliwy. Zdjęcia satelitarne wskazują, że prace nad samolotem rozpoczęły się pod koniec 2023 r.Zobacz także: Korea Północna wystrzeliła rakiety. Kora Południowa w pełnej gotowościKopie amerykańskich wynalazkówPrzy okazji prezentacji wyjątkowego samolotu, Kim Dzong Un po raz kolejny przyjrzał się innym „cudom” w które wyposażona jest jego armia – dronom Saetbyol-4 i Saetbyol-9. Bezzałogowce zostały po raz pierwszy publicznie pokazane ponad rok temu. O ile samolot wczesnego ostrzegania mocno przypomina rosyjski A-50 (ew. chiński KJ-2000), to drony są klonami amerykańskich bezzałogowców wysokiej klasy – RQ-4 Global Hawk i MQ-9 Reaper. Są w stanie latać (poświadczają to nagrania), natomiast z pewnością nie dysponują takimi możliwościami jak sprzęt wyprodukowany w USA.Zobacz także: Zasypali Putina amunicją. Zbrojeniówka Korei Północnej kwitnie RQ-4 Global Hawk może prowadzić rozpoznanie powietrzne nieprzerwanie nawet przez 24 godziny. Jego maksymalna prędkość to 650 km/h, a pułap lotu to 20 km. Warty kilkadziesiąt mln dolarów MQ-9 Reaper (odpowiednik Saetbyol-9) może przenieść 1,3 tony uzbrojenia i latać ok. 28 godzin (zasięg 5900 km). Osiąga największą prędkość na poziomie 480 km/h, a jego maksymalny pułap lotu to 15 200 m.