Prześladowania trwają latami. Reżim Alaksandra Łukaszenki o pół roku przedłużył polsko-białoruskiemu dziennikarzowi Andrzejowi Poczobutowi pobyt w celi specjalnej jako karę dodatkową. 25 marca minęło pięć lat od trzeciego aresztowania dziennikarza. Wcześniej był zatrzymywany w 2011 i w 2012 roku. Andrzej Poczobut został aresztowany po raz trzeci w Białorusi i osadzony w więzieniu w 2021 roku pod sfingowanymi zarzutami. Dwa lata później na początku sierpnia reżimowy sąd pod zarzutem „wzniecania nienawiści” skazał polsko-białoruskiego dziennikarza na osiem lat więzienia o zaostrzonym rygorze. Tamtejsze KGB wpisało też Poczobuta na listę osób, które „mają do czynienia z działalnością terrorystyczną”.Nękanie PoczobutaPo dwóch tygodniach od ogłoszenia za zamkniętymi drzwiami wyroku dziennikarz trafił w więzieniu Łukaszenki do pomieszczenia typu cela na pół roku. Jak informowała jego żona Oksana, został ukarany „za odmowę pracy, której nie dało się wykonać”.Czytaj także: Amerykańscy żołnierze zginęli na LitwieW tym specjalnym miejscu osadzenia, jak tłumaczy Biełsat, może znajdować się kilka osób, więźniom wydaje się poduszkę, kołdrę, materac oraz bieliznę. Skazani mogą raz dziennie wychodzić na pół godziny na spacer, nie mogą pracować. Jak się okazuje na pięciolecie zamknięcia, reżim Łukaszenki przedłużył Poczobutowi karę w tej celi o kolejne pół roku.Biełsat przypomina, że w listopadzie 2024 roku do dziennikarza wpuszczono adwokata, który dowiedział się, że przedstawiciel polskiej mniejszości na Białorusi dalej znajduje się właśnie w takim pomieszczeniu. Nie wiadomo, czy po pierwszym osadzeniu w 2023 roku w ogóle celę opuścił.„25 marca minęły cztery lata od uwięzienia Poczobuta. Wie o akcjach solidarności, które odbywają się co miesiąc. Jest za to wdzięczny” – napisał kanał telegramowy Prawa imiejut.Poczobut był korespondentem „Gazety Wyborczej” w Białorusi. Jego działalność i teksty pilnie śledził aparat represji Łukaszenki, aż w końcu doszło do aresztowania i sfingowanego tajnego procesu. Dziennikarz otrzymał propozycję złożenia wniosku o ułaskawienie, ale go odrzucił, twierdząc, że nie jest niczemu winien, więc składanie tego typu wniosku nie wchodziło w grę.Ułaskawia tych, którzy chcą się pokajaćPoczobut został uznany za człowieka roku 2024 przez opozycyjną białoruskojęzyczną gazetę „Nasza Niwa”. „Oprawcy Łukaszenki odebrali mu wolność fizyczną, a nawet głos, ale nie potrafili odebrać godności i wolności wewnętrznej” – napisano w uzasadnieniu decyzji.Czytaj także: Pijany Borys i silny Władimir. Jak Putin przejmował RosjęŁukaszenka wspaniałomyślnie co jakiś czas wypuszcza na wolność więźniów politycznych, ale nie jest to gest ot tak. W grudniu ubiegłego roku dyktator ułaskawił ósmą grupę więźniów przebywających w więzieniu za rzekome „przestępstwa ekstremistyczne”. Według reżimowej agencji BiełTA osoby te zwróciły się z wnioskiem o ułaskawienia, a także „pokajały się”.