„Podlasie to nie Dziki Zachód”. – Polska musi mieć prezydenta nie z Warszawy – mówił w Białymstoku kandydat Trzeciej Drogi na ten urząd, marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Odnosząc się do sytuacji w regionie leżącym przy granicy z Białorusią, a z którego jest posłem, powiedział, że „Podlasie to nie jest Dziki Zachód”. – Polska naprawdę musi mieć dzisiaj prezydenta nie z Warszawy. Dzisiaj jest potrzebna zupełnie inna perspektywa – powiedział Hołownia na konferencji prasowej. Dodał, że Warszawa to stolica i bardzo ważna część kraju, ale Polska „to też Podlasie, to te wszystkie miasta”, które odwiedza.Jak przekonywał, w tym miejscach „sprawy naprawdę wyglądają zupełnie inaczej niż z warszawskiej perspektywy”.– Trzeba, żeby ktoś jasno, wyraźnie i dobitnie powiedział – politykom również – że Podlasie to nie jest Dziki Zachód, to nie jest żaden poligon, żeby przyjeżdżać tutaj i strzelać sobie selfie z zaporą na granicy albo publikować filmiki, które będą utrwalały ten wizerunek naszego regionu jako miejsca, w którym jest niebezpiecznie, jako regionu, do którego zanim się przyjedzie, to trzeba zadzwonić i zapytać, czy będą kontrole i czy będą nas zatrzymywać i czy na pewno jest tutaj spokojnie i można przyjechać z dziećmi – mówił Hołownia.Według niego taki przekaz szkodzi zarówno regionowi, jak i bezpieczeństwu Polski. Hołownia podkreślił, że kluczowe jest wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw w tym rejonie, dotkniętym skutkami sytuacji na granicy z Białorusią – zamknięciem przejść drogowych, a następnie presją migracyjną i koniecznością wzmocnienia ochrony granicy.Zobacz także: Nowy sondaż zaufania. Jest niekwestionowany lider