Cnota wierności nie jest domeną rosyjskich żołnierzy. Egzekucje, okaleczanie, kastracje ukraińskich jeńców, wszelkie zbrodnie na ludności cywilnej, gwałty, rabowanie dóbr nie wyczerpują katalogu degeneracji rosyjskich żołnierzy. Teraz okazuje się, że wielu wykorzystuje wojnę do zdradzania żon. Niezależny rosyjski serwis Moscow Times opisał przypadek Jewgienii, której mąż w 2022 roku pojechał na wojnę. Rok później kobieta odkryła, że był niewierny. Stało się to przez przypadek, otóż jego kochanka przez pomyłkę dodała ją do tajnego czatu w portalu Telegram. Jewgienia ustaliła, że numer telefonu kobiety zaczyna się od prefiksu +949, który obowiązuje w okupowanym przez Rosjan obwodzie donieckim. Żona odkryła dzięki temu profil kochanki męża w mediach społecznościowych, a tam kwitnącą miłość z dzielnym żołnierzem.Zdradzana żona wzięła sprawy w swoje ręce. Stworzyła profil w mediach społecznościowych, wiele kobiet w komentarzach opisywało własne doświadczenia. „Mój poznał tam 'miłość swojego życia' i już się ożenił” – napisała jedna z żon, dołączając płacząco-śmiejącą się emotkę. „Chyba moje dzieci i ja byliśmy tam przejazdem” – oceniła.Na blogu Jewgienija udziela teraz porad, jak rozpoznać zdradzającego męża na froncie, dzieli się spostrzeżeniami na temat psychologii i podkreśla, że nie musi już czekać na powrót męża z wojny. Śledzi ją ponad 51 tys. obserwujących.Rozwód a kredyt hipotecznyZdradzane żony stają przed trudnym wyborem – wybaczyć i spróbować iść naprzód czy złożyć pozew o rozwód. Decyzję często komplikują wspólne kredyty hipoteczne, dzieci i wysokie pensje personelu wojskowego, na których wiele rodzin polega.„Sam się przyznał do romansu, powiedział, że to był błąd. Czuję się uwięziona: z jednej strony chcę rozwodu, ponieważ ta zdrada całkowicie mnie zniszczyła. Ale z drugiej – jest jeszcze obciążone hipoteką mieszkanie. Jeśli się rozstaniemy, będę musiała sama znaleźć sposób, jak sobie z tym poradzić” – przyznała jedna ze zdradzanych Rosjanek.Faktycznie jest to problem. Jeśli bowiem żołnierz zginie na froncie, jego wdowa otrzyma odszkodowanie w wysokości 5,2 mln rubli (około 240 tys. zł). Ciężarne żony wojskowych mają prawo do miesięcznych państwowych świadczeń w wysokości 39 tys. rubli (około 1800 zł) i mogą później zapewnić swoim dzieciom przyjęcie na uniwersytet dzięki specjalnym państwowym kwotom.Czytaj więcej: Amerykanin zgwałcony i zabity przez Rosjan. Chciał walczyć z „ukraińskimi nazistami”Część żołnierzy ogranicza się do korzystania z usług prostytutek. Niezależny portal informacyjny Wiorstka odkrył, że wśród „denazafikatorów” stacjonujących w Doniecku, Ługańsku i innych okupowanych regionach Ukrainy istnieje duże zapotrzebowanie na usługi seksualne.Partnerki są wyszukiwane za pośrednictwem Telegramu, gdzie grupy takie jak Randkowanie w Doniecku są zalewane ofertami od alfonsów i pracownic seksualnych. Psycholog Galina Petrakowa w wywiadzie dla The Moscow Times wyjaśniła, że żołnierze wykorzystują seks jako mechanizm radzenia sobie z problemami.Rosjanka: Wszystko okazało się kłamstwem„Robiliśmy plany, marzyliśmy o przyszłości, a teraz wszystko okazało się kłamstwem” – przyznała Rosjanka, która odkryła niewierność swojego narzeczonego tuż przed ich ślubem. „Wszystkie nasze marzenia zostały zniszczone przez tę cholerną wojnę” – oceniła.Zauważalna jest pewna zmiana nastawienia Rosjanek. Na początku pełnoskalowej agresji na Ukrainę wiele kobiet na bazie entuzjazmu podsycanego przez propagandę Kremla dawało mężom wolą rękę w „wyzwalaniu”. Ukraiński wywiad przechwycił rozmowę żony, która wprost namawiała do nie tylko do niewierności, ale i przemocy seksualnej. – Gwałć tam ukraińskie baby. Nic mi nie mów. Dobra? – mówił Rosjanka ze śmiechem. – Gwałcić i nic ci nie mówić? – dopytuje żołnierz. – Tak, żebym nic nie wiedziała. A co? – odpowiada jego żona rozbawiona. – Mogę? – dopytywał. – Tak, pozwalam. Tylko zabezpieczaj się – fachowo wyjaśniła.Zwrot jest tym bardziej widoczny wobec ustaleń Wszechrosyjskiego Kongresu Ojców, który ostatnio zajął się losem weteranów. Coraz częściej po powrocie z wojny są wyrzucani z domów przez żony i pozbawiani praw rodzicielskich. Poprosili nawet o pomoc Władimira Putina. W ich ocenie niewdzięczność kobiet to efekt feminizmu będącego niczym innym jak anglosaskim sabotażem.