Idą gorsze czasy. Prada rozmawia o przejęciu Versace. Armani mówi o emeryturze i nie wyklucza połączenia z konkurencją. Luksusowy rynek po latach wzrostów znalazł się w dołku – i właśnie dlatego szykuje się tam zakupowa ofensywa. Przemysł dóbr luksusowych wkracza w nowy etap. Po dekadach dynamicznego wzrostu nadszedł trudny moment – sprzedaż spadła o 2% w 2024 roku, a dane z amerykańskich kart kredytowych pokazują, że tylko w lutym 2025 wydatki na topowe marki były o 5% niższe niż rok wcześniej. Według Bain & Company najbardziej cierpią marki aspiracyjne – takie jak Burberry czy Versace – oraz niezależne domy mody, które nie mogą już liczyć na lojalność klientów z klasy średniej wyższej. I właśnie te firmy będą teraz pierwszymi kandydatami do przejęć.Luksus potrzebuje skaliJuż dziś trzy największe koncerny – francuskie LVMH i Kering oraz szwajcarski Richemont – kontrolują ponad 30 proc. światowego rynku luksusowych towarów osobistych. Jeszcze dekadę temu było to poniżej 20 proc. Jak podaje Boston Consulting Group, od 2000 roku tylko te trzy grupy dokonały co najmniej 33 znaczących przejęć.Skala oznacza siłę przetargową w negocjacjach z mediami, centrami handlowymi i dostawcami. To również kluczowy magnes dla talentów – młodzi menedżerowie i projektanci wiedzą, że w dużym koncernie będą mieli szansę pracować przy wielu markach i projektach.Dlatego ruchy takie jak potencjalne przejęcie Versace przez Pradę, o którym donosi prasa, nie są zaskoczeniem. Donatella Versace ustąpiła ze stanowiska dyrektorki kreatywnej zaledwie kilka dni wcześniej. Giorgio Armani, który właśnie skończył 90 lat, nie wyklucza fuzji. Dolce & Gabbana szuka następców. A plotki o możliwej sprzedaży Ferragamo zmusiły rodzinę właścicieli do publicznego dementowania spekulacji po nagłym odejściu CEO.Sukcesja i nacisk regulatorówZmiana pokoleniowa w wielu domach mody nakłada się na polityczną zmianę klimatu. Jeszcze rok temu amerykańska Federalna Komisja Handlu zablokowała przejęcie Capri (właściciela m.in. Versace) przez Tapestry (Coach, Kate Spade). Dziś, w dobie administracji Trumpa, podejście do fuzji może być znacznie bardziej liberalne – podobnie jak w Europie, gdzie przemysł luksusowy jest jedną z nielicznych globalnych domen.Konsolidacja dotyczy też zaplecza produkcyjnego. Wielkie marki przejmują dostawców – LVMH kupił w 2023 roku hiszpańską garbarnię Grupo Verdeveleno, Chanel zainwestował wspólnie z Brunello Cucinelli, a Prada i Zegna nabyły udziały we włoskich przędzalniach wełny. To sposób nie tylko na kontrolę jakości, ale i na odpowiedź na rosnącą krytykę warunków pracy we włoskim przemyśle mody.Coraz częściej podnoszona jest bowiem kwestia autentycznej wartości luksusu. Influencerzy, jak słynny Tanner Leatherstein, rozcinają luksusowe torebki, by udowodnić, że jakość nie zawsze idzie w parze z ceną. W styczniowym sondażu magazynu „Vogue” głównym powodem ograniczenia zakupów luksusowych wskazywanym przez konsumentów było... „to już nie jest warte tej ceny”.To może boleć bardziej niż spadki sprzedaży. I właśnie dlatego branża luksusowa przygotowuje się na falę zakupów – zanim zrobią to inni.