Selekcjoner pewny swego. Selekcjoner Michał Probierz przyznał, że krytyka, jaka spadła na piłkarską reprezentację Polski po piątkowym meczu z Litwą na początek eliminacji mistrzostw świata jest czymś normalnym, ale zwycięstwo w tym spotkaniu było celem nadrzędnym. – Teraz chcemy wygrać w poniedziałek z Maltą – dodał. – Krytyka jest czymś normalnym. Z niektórymi głosami się zgodzę, z niektórymi nie. Każdy ma swoje oczekiwania i oceny, ma do nich prawo. Trzeba umieć to przyjąć. Nikt z reprezentacji się nie chowa, nikt nie unika odpowiedzialności. Najważniejsze było w piątek zwycięstwo i w poniedziałek też chcemy wygrać, żeby spokojnie myśleć o kolejnych meczach – powiedział Probierz na oficjalnej konferencji prasowej w Warszawie.Probierz: krytyka jest czymś normalnymJak przekazał, wszyscy zawodnicy obecni na zgrupowaniu, w tym nieobecny w piątek Paweł Dawidowicz, wezmą udział w niedzielnym treningu na PGE Narodowym i po nim się okaże, czy będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu.Czy będą zmiany w składzie? – Zmiany są czymś normalnym, ktoś gra lepiej, ktoś gorzej, ktoś lepiej się prezentuje na treningu... Trzon na pewno będzie jednak utrzymany, bo w tym kierunku od dłuższego czasu pracowaliśmy – dodał szkoleniowiec.Eliminacje biało-czerwoni rozpoczęli w piątek od zwycięstwa nad Litwą 1:0 po słabym występie i golu w końcówce Roberta Lewandowskiego, któremu pomógł rykoszet. Malta tego samego dnia przegrała z Finlandią 0:1.Skład grupy G kwalifikacji wieczorem w niedzielę uzupełni przegrany dwumeczu Hiszpanii z Holandią w ćwierćfinale Ligi Narodów. Pierwsze spotkanie w Rotterdamie zakończyło się remisem 2:2.El. MŚ 2026, mecz Polska – Malta [szczegóły transmisji]Kiedy mecz: 24 marca (poniedziałek), godzina 20:45Gdzie oglądać: od 18:30 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 20:25 w TVP 1Komentatorzy: Jacek Laskowski, Marcin ŻewłakowProwadzący studio: Mateusz BorekReporterzy: Jacek Kurowski, Maja Strzelczyk, Marcin Feddek (analiza)Goście/eksperci: Janusz Michallik, Artur Wichniarek, Grzegorz Mielcarski i Robert Podoliński (analiza)Czytaj też: Wreszcie sukces! Wąsek wskoczył na podium Pucharu Świata