Kanada potępia, Chiny mówią o „obowiązku”. Czterech Kanadyjczyków zatrzymanych i skazanych w Chinach na karę śmierci nie może liczyć na ułaskawienie. Rząd w Ottawie potępił działanie Pekinu, ale reżim wyraźnie się tym nie przejął. Władze Kanady – przekazała chińska urzędniczka – powinny „uszanować praworządność i suwerenność sądowniczą” Chin. W środę szefowa MSZ Kanady Melanie Joly ujawniła, że czterech Kanadyjczyków w Chinach zostało oskarżonych o działalność przestępczą „związaną z narkotykami”. Władze kanadyjskie potępiły działania Chin, podkreślając, że jest to wyraz „pogardy dla ludzkiego życia i praw człowieka”. Kara śmierci za narkotyki Rzeczniczka resortu dyplomacji w Pekinie Mao Ning, odnosząc się do kanadyjskiego protestu, oświadczyła, że walka z przestępczością narkotykową jest „wspólnym obowiązkiem wszystkich krajów”. – Chiny są krajem praworządnym i traktują oskarżonych różnych narodowości jednakowo – stwierdziła Mao, dodając, że władze Kanady powinny „uszanować praworządność i suwerenność sądowniczą”. Kara śmierci jest wymierzana w Chinach najczęściej za morderstwo i handel narkotykami. ChRL traktuje statystyki dotyczące tego wymiaru kary jako tajemnicę państwową. Organizacje praw człowieka, w tym Amnesty International, szacują jednak, że każdego roku wykonuje się tam tysiące egzekucji. Napięte relacje. W tle chiński koncern Huawei Relacje na linii Ottawa-Pekin pozostają napięte, szczególnie od uwięzienia w Chinach w grudniu 2018 r. dwóch Kanadyjczyków, Michaela Spavora i Michaela Kovriga. Aresztowano ich dziewięć dni po tym, gdy w Kanadzie zatrzymano, na wniosek USA, wiceprezeskę Huawei Meng Wanzhou. Zobacz także: Wykonano pierwszy od lat wyrok śmierci przez rozstrzelanie w USA