Największa akcja deportacyjna w dziejach kraju. Po serii kontrowersyjnych odesłań niemieckich turystów Berlin skontaktował się z innymi krajami UE, by ustalić, czy nastąpiła „zmiana w amerykańskiej polityce imigracyjnej”. Statystyki polskiego MSZ jej nie potwierdzają – informuje w czwartek portal Wyborcza.pl. Portal zaznaczył, że trojgu obywatelom Niemiec odmówiono ostatnio wjazdu do USA i umieszczono w ośrodkach dla imigrantów. Nasiliło to obawy, że w sieć zapowiadanej przez Donalda Trumpa „największej akcji deportacyjnej w dziejach kraju" mogą zostać złapani także obywatele państw UE.14 Polaków czeka na deportację z USAZe statystyk przesłanych „Wyborczej” przez polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wynika, że od początku roku z USA deportowano jednego Polaka (przy czym nastąpiło to jeszcze przed zaprzysiężeniem Trumpa, czyli przed 20 stycznia), a co najmniej 14 kolejnych zostało zatrzymanych.„Spośród 14 osób, które dopiero mają podlegać deportacji, a o których poinformowano urzędy konsularne, trzy dopuściły się złamania amerykańskich przepisów migracyjnych, pozostałe popełniły przestępstwa lub wykroczenia” – poinformował resort, zastrzegając, że zwykle zatrzymani w celu deportacji nie szukają pomocy konsula.Według MSZ ani konsulowie innych państw UE, ani polscy nie odnotowali do tej pory znaczącego zwiększenia liczby zapytań i wniosków dotyczących deportacji.Portal dodał, że w 2024 roku, czyli za rządów Joego Bidena, Urząd ds. Imigracji i Ceł (ICE) poinformował o 67 deportacjach polskich obywateli.Według Wyborczej.pl zdecydowana większość Polonii w USA ma uregulowany status prawny. MSZ ocenia, że nielegalnie w Ameryce może przebywać do 30 tys. osób. Po rozpoczęciu akcji deportacyjnej w USA polskie konsulaty wyznaczyły dodatkowe dyżury także poza swoimi siedzibami i zostały „postawione w stan wyższej gotowości”.Czytaj też: „To będzie koszmarem Putina”. Premier przed szczytem w Brukseli