Ponad 2400 rosyjskich polityków. Unia Europejska zgodziła się na przedłużenie sankcji na Rosję na kolejne pół roku. Żeby to było możliwe, państwa Wspólnoty musiały spełnić warunek Węgier. Takie wieści przekazała Dorota Bawołek, korespondentka TVP z Brukseli. „Unijne sankcje obejmujące ponad 2400 rosyjskich polityków, wojskowych, oligarchów, firm, organizacji i instytucji – w ramach tzw „czarnej listy” zostały przedłużone o kolejne pół roku – Węgry odstąpiły od weta” – napisała Bawołek w serwisie „X”.Sankcje przedłużoneAmbasadorzy państw UE w piątek rano osiągnęli jednomyślne porozumienie w sprawie przedłużenia sankcji indywidualnych na Rosję - podało źródło unijne. Porozumienie stało się możliwe, gdy Węgry wycofały weto. Z unijnej „czarnej listy” wykreślono cztery osoby.Wykreślone nazwiska to: Raszewski, Ismaiłowa, Kantor, Diegtiarow. Imion nie podano.Sankcje są przedłużane co pół roku za zgodą wszystkich krajów członkowskich. Tym razem przedłużenie negocjowała polska prezydencja w Radzie UE. Jak podało źródło UE, kraje członkowskie podjęły „decyzję o nieprzedłużaniu wpisania czterech osób na liście, a także o usunięciu z niej trzech niedawno zmarłych osób”.W niepewności co do przedłużenia pozostałe kraje UE były trzymane przez Węgry, które domagały się wykreślenia z listy niektórych osób. Jak podawały media, Budapeszt miał zabiegać o zniesienie sankcji wobec rosyjskiego oligarchy Michaiła Fridmana. Według źródła UE pozostał on jednak na liście sankcyjnej.Sankcje indywidualne, którymi objęto ponad 2 tys. osób i podmiotów z Rosji, w tym Władimira Putina, członków jego rządu i oligarchów, bez przedłużenia wygasłyby w nocy z soboty na niedzielę.Po przedłużeniu będą obowiązywać do 15 września 2025 r.Czytaj też: Nerwowe godziny. Wysłannik Trumpa czeka na decyzję Putina