Jeszcze nic nie podpisał, a już pyta, kto będzie winny. Ciąg dalszy rozmów o zawieszeniu broni w Ukrainie. Władimir Putin pyta o to, kto będzie obwiniany o złamanie ustaleń, choć nie podpisał jeszcze żadnego dokumentu. Po drugiej stronie Atlantyku Donald Trump ocenia, że komentarze rosyjskiego dyktatora są „obiecujące, ale niekompletne”. Obaj mieli w czwartek gości. U Putina bawił Aleksander Łukaszenka, a Trumpa w Gabinecie Owalnym odwiedził szef NATO Mark Rutte. – Jak zostaną potraktowane inne aspekty wzdłuż 2000-kilometrowej linii kontaktowej? Jak wiecie, wojska rosyjskie posuwają się praktycznie w każdym sektorze linii kontaktowej, a wszystkie warunki sprzyjają nam, by oblegać dość duże jednostki – przekonywał Putin.Propozycja zawieszenia broniZbrodniarz zareagował w ten sposób na informacje o tym, że Ukraina zgodziła się ze Stanami Zjednoczonymi na propozycję zawieszenia broni na 30 dni. Putin chce znać więcej szczegółów. – Co więc wydarzyłoby się w ciągu tych 30 dni? Czy pozwoliłoby to Ukrainie kontynuować przymusową mobilizację, dostarczać broń na Ukrainę, aby nowo zmobilizowane jednostki mogły zostać przeszkolone, czy też nie zostanie to zrobione? – kontynuował stawianie pytań.Czytaj także: Dostawy tej broni z USA są kluczowe. Ukrainie skończyły się zapasyRosyjski dyktator, który wywołał wojnę, szukał już nawet winnych złamania zawieszenia broni, którego nawet jeszcze nie podpisano.– Kto wyda rozkazy zaprzestania działań wojennych? I ile będą warte te rozkazy na odcinku 2000 kilometrów? Kto zdecyduje, gdzie doszło do naruszenia możliwego porozumienia o zawieszeniu broni na całej długości linii 2000 kilometrów i kto zostanie obwiniony? Kto zostanie obwiniony za złamanie zawieszenia broni? – mówiłTelefon do Trumpa?– Wszystkie te kwestie muszą być starannie, skrupulatnie przestudiowane przez obie strony. Tak więc pomysł jest dobry i zdecydowanie go popieramy, ale są kwestie, które musimy omówić i myślę, że musimy negocjować z naszymi amerykańskimi kolegami i partnerami. Może telefon do prezydenta Trumpa? Ale sam pomysł zakończenia tego konfliktu pokojowymi środkami popieramy – twierdził Putin i zastrzegł, że „zawieszenie broni powinno doprowadzić do trwałego pokoju i usunąć podstawowe źródło tego kryzysu”, mając zapewne na myśli ukraińską walkę o niezależny od Rosji kraj i chęć przynależności do świata zachodniego.Trump: Sprawy idą dobrze w MoskwiePrzedstawiciele amerykańskiej administracji po rozmowach w Dżuddzie ze stroną ukraińską zjawili się w Moskwie. Przebywa tam między innymi Steve Witkoff, specjalny wysłannik i wieloletni przyjaciel prezydenta Trumpa.– W tym momencie mamy ludzi rozmawiających w Rosji (...) dostajemy sygnał, że sprawy idą w porządku – mówił w czwartek Trump podczas spotkania z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem.Prezydent zapewnił, że USA „wiedzą, gdzie stoją z Ukrainą” i wyraził nadzieję, że Rosja „zrobi słuszną rzecz” w sprawie propozycji zawieszenia broni.– To było bardzo obiecujące oświadczenie – mówił Trump o słowach Putina. – Różni ludzie mówią różne rzeczy i nie wiem, czy mają one jakiekolwiek znaczenie – dodawał prawdopodobnie odnosząc się do wcześniejszej wypowiedzi doradcy Putina Jurija Uszakowa, który zdawał się wykluczać rozejm. – To było bardzo obiecujące oświadczenie, ale niekompletne – zaznaczył.– Rozmawialiśmy o zawieszeniu broni z Rosją i nie działaliśmy w ciemno, bo rozmawialiśmy z Ukrainą o ziemi i sposobie jej wykorzystania, które kawałki ziemi zostaną zachowane lub utracone, a także o wszystkich innych elementach ostatecznego porozumienia – powiedział Trump. Dodał, że wśród tych elementów są m.in. kwestia kontroli Zaporoskiej Elektrowni Atomowej oraz członkostwo Ukrainy w NATO, choć dodał, że w tym ostatnim przypadku „wszyscy wiedzą, jaka jest odpowiedź”.