Po rozmowach w Arabii Saudyjskiej. Po niemal dziewięciogodzinnych rozmowach w Arabii Saudyjskiej Ukraina i Stany Zjednoczone osiągnęły porozumienie w sprawie 30-dniowego zawieszenia broni. Kluczowym warunkiem jest jednak zgoda Rosji – to od decyzji Kremla zależy, czy rozejm wejdzie w życie. W zamian za ten krok administracja Donalda Trumpa natychmiast wznowi wsparcie wojskowe i przywróci współpracę wywiadowczą z Kijowem. Było to pierwsze tak poważne spotkanie dyplomatów amerykańskich i ukraińskich od momentu napiętej wymiany zdań między Trumpem a Zełenskim w Białym Domu pod koniec lutego. W rozmowach wzięli udział m.in. sekretarz stanu USA Marco Rubio oraz doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz, a po stronie ukraińskiej szef gabinetu prezydenta Andrij Jermak i minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha.Co oznacza porozumienie i jakie są jego warunki?Kluczowym elementem ustaleń jest tymczasowe, 30-dniowe zawieszenie broni, które w razie zgody obu stron może zostać przedłużone. Obejmuje ono wszystkie działania zbrojne – na lądzie, morzu i w powietrzu.Administracja Trumpa zobowiązała się do natychmiastowego przywrócenia wymiany informacji wywiadowczych z Kijowem oraz wznowienia pomocy wojskowej. Oznacza to, że Ukraina ponownie uzyska dostęp do danych wywiadowczych USA oraz sprzętu wojskowego, który do tej pory pozostawał w magazynach.Czytaj też: Niepokojące dane z satelity. Rosja gromadzi wojska przy przesmyku suwalskimPorozumienie zakłada także rozpoczęcie negocjacji w sprawie długoterminowego pokoju, który miałby zapewnić Ukrainie gwarancje bezpieczeństwa na przyszłość. Oświadczenie obu państw podkreśla również znaczenie pomocy humanitarnej, w tym wymiany jeńców oraz uwolnienia cywilów, zwłaszcza ukraińskich dzieci deportowanych do Rosji.Jak na te ustalenia reaguje Ukraina?Ukraińskie władze podkreślają, że propozycja nie oznacza zamrożenia konfliktu, ale jest krokiem w stronę sprawiedliwego pokoju. Minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha zaznaczył, że kluczowym warunkiem realizacji porozumienia jest wzajemność – Ukraina wstrzyma ogień tylko wtedy, jeśli zrobi to również Rosja.Prezydent Wołodymyr Zełenski odniósł się do negocjacji w zdecydowanych słowach: – Ukraina akceptuje tę propozycję, uważamy ją za pozytywną, jesteśmy gotowi podjąć taki krok, a USA muszą przekonać do tego Rosję. Oznacza to, że my się zgadzamy, a jeśli Rosjanie się zgodzą, to zawieszenie broni zadziała w tej samej chwili – powiedział.Czytaj też: Rosja reaguje na propozycję rozejmu. Kreml oszczędny w słowachZełenski dodał, że ukraińska delegacja jechała na rozmowy z jasnym postulatem „całkowitej ciszy na niebie i morzu”, co oznaczałoby wstrzymanie rosyjskich bombardowań i ataków rakietowych. Według niego Amerykanie wykazali zrozumienie dla ukraińskich argumentów i okazali otwartość na dalsze rozmowy.Co na to Stany Zjednoczone?Po zakończeniu spotkania w Dżuddzie Marco Rubio podkreślił, że teraz wszystko zależy od Rosji: – Piłeczka jest po stronie Moskwy – powiedział amerykański sekretarz stanu. – Liczymy na gest dobrej woli i zgodę na rozejm – dodał.Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz zapewnił, że pomoc wojskowa dla Ukrainy wraca natychmiast, a magazynowany sprzęt – m.in. systemy obronne i amunicja – zostanie wysłany na front.Co ciekawe, Rubio przyznał także, że choć rozmowy dotyczyły głównie sytuacji na froncie, to obaj prezydenci – Trump i Zełenski – polecili swoim administracjom sfinalizowanie umowy o partnerstwie surowcowym. Nie podano jednak szczegółów dotyczących tego porozumienia.Jak zareaguje Moskwa?Strona amerykańska zapowiedziała, że propozycja zawieszenia broni zostanie przekazana Rosji różnymi kanałami. Trump zapowiedział, że już w środę dojdzie do rozmów z przedstawicielami Kremla, a sam może porozmawiać z Władimirem Putinem jeszcze w tym tygodniu.W czwartek do Moskwy ma udać się Steve Witkoff, amerykański wysłannik ds. Bliskiego Wschodu, który prawdopodobnie spotka się z Putinem, by omówić szczegóły ewentualnego rozejmu.Czytaj też: Rozejm na niebie, ziemi i całej linii frontu. Deklaracja ZełenskiegoNa razie rosyjskie MSZ nie wyklucza rozmów, jednak władze w Moskwie nie przedstawiły jeszcze oficjalnej odpowiedzi. Jak podaje agencja Reutera, Rosja analizuje propozycję i może zająć stanowisko w ciągu kilku dni.Co dalej?Pomimo ostrożnego optymizmu po rozmowach w Arabii Saudyjskiej, dalszy rozwój sytuacji zależy od decyzji Rosji.Stany Zjednoczone chcą, by Moskwa zaakceptowała propozycję rozejmu, ale jednocześnie przywracają wsparcie dla Kijowa, co może oznaczać przygotowania na różne scenariusze.Z kolei Zełenski podkreśla, że to test na to, kto naprawdę dąży do pokoju. Jeśli Kreml odrzuci propozycję, Ukraina będzie kontynuować walkę – tym razem jednak ze wsparciem amerykańskiego wywiadu i nowymi dostawami sprzętu.Trump, zapytany o możliwość ponownego zaproszenia Zełenskiego do Białego Domu, odpowiedział krótko, w swoim stylu: – Pewnie, absolutnie.Czytaj też: Zwolennik Putina nie wystartuje. Protesty w Rumunii