W Sejmie obywatelski projekt ustawy. Sejm zajął się obywatelskim projektem ustawy o ochronie małoletnich przed treściami pornograficznymi w internecie. Swój projekt w tej sprawie przygotował także resort cyfryzacji. W przeciwieństwie do obywatelskiego nie ma w nim definicji pornografii, ponieważ jak poinformował wiceszef resortu, „są tomy orzecznictwa spraw sądowych, z których wynika, co jest pornografią”. Projekty są odpowiedzią na rosnący problem uzależnienia młodych osób od takich treści pornograficznych i ich negatywnego wpływu na zdrowie psychiczne i emocjonalne. Obywatelski projekt ustawy został przygotowany przez Ordo Iuris. Natomiast projekt rządowy został opracowany przez Ministerstwo Cyfryzacji i został opublikowany na stronach Rządowego Centrum Legislacji.Kluczowym elementem obydwu projektów jest wprowadzenie obowiązku weryfikacji wieku użytkowników przez dostawców usług internetowych oraz zapewnienie ochrony danych osobowych. Ustawy mają na celu ograniczenie przypadkowego kontaktu dzieci z pornografią oraz zmniejszenie średniego wieku, w którym młodzież po raz pierwszy styka się z takimi treściami.W projektach znalazły się jednak pewne różnice, dotyczą m.in. definicji treści pornograficznych, a także szczegółowego określenia kar za niewywiązywanie się z obowiązków przez dostawców usług internetowych. Czytaj także: Dziecięca pornografia na OnlyFans. Zapadł pierwszy wyrokZbyt łatwy dostęp do treści pornograficznych Badania wykazują, że w Polsce dzieci i młodzież mają zbyt łatwy dostęp do treści pornograficznych w internecie. Aż 73 proc. dzieci i 71 proc. młodzieży przyznaje, że łatwo trafić na takie treści, co stanowi poważny problem, zwłaszcza wśród chłopców. Pierwszy kontakt z pornografią ma miejsce już przed 11. rokiem życia, a u około 18,5 proc. dzieci pierwsze zetknięcie z tymi treściami miało miejsce przed 10. rokiem życia.Dwa razy częściej na treści pornograficzne trafiają dzieci, których rodzice nie ustalili zasad korzystania z internetu. Zdecydowana większość dzieci nie korzysta z programów kontroli rodzicielskiej, a rodzice nie rozmawiają z dziećmi o zagrożeniach związanych z internetem. Te czynniki powodują, że dzieci przypadkowo trafiają na treści, które są nieodpowiednie i mogą negatywnie wpływać na ich rozwój psychiczny i emocjonalny. I dlatego właśnie, niezbędne jest podjęcie działań legislacyjnych.Definicja pornografiiObecnie w prawodawstwie polskim nie ma definicji treści pornograficznych, chociaż pojęcie to pojawia się w wielu aktach prawnych rangi ustawowej, w tym w Kodeksie karnym, ustawie o radiofonii i telewizji i ustawie o Policji.W związku z tym w projekcie obywatelskim wprowadzono zapisy, określające „treści pornograficzne”. Uznaje za nie treści przedstawiające, w jakiejkolwiek postaci wizualnej, rzeczywisty, udawany, wytworzony lub przetworzony: stosunek płciowy obejmujący widoczne zespolenie narządów płciowych oraz pozycje oralno-genitalne, analno-genitalne, oralno-analne, między osobami odmiennej lub tej samej płci, akt masturbacji, zoofilii bądź obraz sadystycznych lub masochistycznych praktyk w kontekście seksualnym".W przeciwieństwie do obywatelskiego, projekt rządowy nie zawiera definicji pornografii, ponieważ jak informował wiceszef resortu, „są tomy orzecznictwa spraw sądowych, z których wynika, co jest pornografią”.Czytaj także: Dzieciom wstęp wzbroniony. Rząd szykuje ograniczenia w internecie Określenie udziału treści pornograficznychProjekt obywatelski zawiera przesłankę, że „podmiotem udostępniającym treści pornograficzne” można określać dany podmiot wyłącznie „o ile treści pornograficzne stanowią istotną część zawartości strony, do której prowadzi ta domena”. Sformułowanie „istotna część” ma na celu właśnie wyeliminowanie obaw, jakoby wolą projektodawców było zablokowanie dostępu do wyszukiwarek czy mediów społecznościowych, w których treści pornograficzne pojawiają się przygodnie, zresztą wbrew regulaminom tych portali. Co do zasady ograniczają one i zakazują rozpowszechniania treści prezentujących nagość lub czynności seksualne – wskazał adw. Nikodem Bernaciak – starszy analityk Centrum Badań i Analiz Ordo Iuris, w artykule analizującym obydwa projekty.Jak ocenił, projekt rządowy nie zawiera takiej dodatkowej przesłanki kwalifikacyjnej, tylko poprzestaje na ogólnym sformułowaniu „umożliwianie dostępu do treści pornograficznych”, co – w odróżnieniu od projektu obywatelskiego – czyni go podatnym na interpretację rozszerzającą, a nie zawężającą – ocenia.Zasady weryfikacji wiekuPodstawową regulacją w projektach ustaw jest obowiązek weryfikacji wieku użytkowników, którzy chcą uzyskać dostęp do treści pornograficznych. Usługodawcy będą zobowiązani do zastosowania skutecznych mechanizmów weryfikujących pełnoletność użytkownika, które uniemożliwią dostęp do tych treści osobom poniżej 18. roku życia.Projekt obywatelski zawiera wskazanie, że kryteria określające, jakim odpowiadać powinny skuteczne systemy weryfikacji wieku odbiorcy określi właściwy minister ds. informatyzacji w porozumieniu z prezesem UKE.Projekt rządowy podkreśla, że weryfikacja wieku nie może polegać na prostym oświadczeniu użytkownika o swoim wieku, co mogłoby być łatwe do obejścia. Zamiast tego, powinny być stosowane bardziej wiarygodne metody, takie jak: weryfikacja przy pomocy bankowości elektronicznej, karty kredytowe, portfele tożsamości cyfrowej.Czytaj także: Wielka obława na pedofilów w Europie. Siatka działała też w Polsce Ochrona danych osobowych Tego typu rozwiązania muszą być zgodne z zasadami ochrony danych osobowych, a dane zebrane w celu weryfikacji wieku nie mogą być wykorzystywane do innych celów. To oznacza, że dane użytkowników nie będą mogły być używane do celów marketingowych czy gromadzenia informacji, co jest istotne z punktu widzenia ochrony prywatności. Ponadto, dane zebrane podczas weryfikacji wieku nie będą mogły być przechowywane ani wykorzystywane w innych celach niż przewidziane w ustawie.Zasadniczo, ustawa wprowadza zakaz wykorzystywania danych przetwarzanych do weryfikacji wieku do jakichkolwiek innych celów. To oznacza, że usługodawcy nie będą mogli łączyć tych danych z innymi posiadanymi przez nich informacjami o użytkownikach. To rozwiązanie ma na celu ochronę prywatności użytkowników oraz zapobieganie nadużyciom związanym z danymi osobowymi.Przewidywane sankcjeJak wynika z projektu obywatelskiego, serwisy, które nie wdrożyłyby rozwiązań weryfikacyjnych zostaną umieszczone w centralnym rejestrze. Sankcje za niespełnienie obowiązku będą polegały na blokadzie określonych stron przez dostawców internetu i blokadzie usług płatniczych przez dostawców tych usług.W przypadku, kiedy treści pornograficzne upubliczniane są przez podmioty poza Polską, zgodnie z projektem, państwo nie będzie ich egzekwowało. „Organ administracji poprzestaje na uznaniu, że dana strona z treściami pornograficznymi nie realizuje ustawowego obowiązku i nakłada sankcję w postaci umieszczenia takiej domeny w rejestrze stron blokowanych na terenie całej Polski przez dostawców Internetu” - zakłada projekt obywatelski.Czytaj także: Strony porno pod lupą UE. Na listę trafił kolejny gigantW projekcie rządowym określono, że za kontrolowanie czy dostawcy usług internetowych przestrzegają nowych regulacji będzie odpowiedzialny prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE). W przypadku niewywiązywania się z obowiązków, np. braku mechanizmów weryfikacji wieku, UKE będzie mógł nakładać kary na firmy, które nie spełniają wymagań ustawy, co pozbawia tę sankcję waloru nieuchronności.Tymczasem projekt obywatelski wyraźnie przewiduje nieuchronność sankcji – kto nie wypełnia obowiązków w zakresie ochrony przed pornografią, ten „podlega karze pieniężnej”.Dodatkowo projekt rządowy przewiduje, że NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa) będzie prowadziła rejestr stron internetowych, które oferują treści pornograficzne bez mechanizmu weryfikacji wieku. Dostawcy usług internetowych będą zobowiązani do blokowania dostępu do tych stron, jeżeli nie spełniają wymogów ustawy. Do zadań NASK-PIB należeć ma również analiza zagrożeń związanych z bezpieczeństwem dzieci w internecie i publikowanie komunikatów dotyczących tych zagrożeń.Wyzwania związane z implementacjąChociaż ustawy mają na celu poprawę ochrony dzieci przed szkodliwymi treściami, nie wyeliminują one całkowicie problemu dostępu do pornografii. Mają jednak zredukować przypadkowy dostęp, który stanowi dużą część problemu. Mimo wprowadzenia weryfikacji wieku, małoletni, posiadający odpowiednie umiejętności cyfrowe, mogą próbować obejść te przepisy, np. za pomocą VPN (wirtualnej sieci prywatnej). Jednak dostęp do płatnych wersji VPN jest ograniczony, a darmowe wersje mają pewne ograniczenia.Czytaj także: „Pożyczali” dziecko i nagrywali z nim pedofilską pornografię