Kolejny akt wojny celnej USA. Trump zapowiedział, że cła na zagraniczną stal i aluminium wzrosną o 25 procent, zaś w kolejnych dniach podniesie cła na produkty z innych krajów do poziomu ceł nakładanych na amerykańskie produkty. Wywołało to wiele komentarzy, ale w Polsce na pewno gospodarczego trzęsienia ziemi nie wywoła. – Niestety, może to być dopiero pierwszy krok – mówi Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Pracodawców Polskich. Podobne cła – 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium – Trump nałożył już w pierwszej kadencji, lecz częściowo wyłączone z nich zostały Kanada, Meksyk i Brazylia, zaś za prezydentury Joe Bidena także Unia Europejska, Japonia i Wielka Brytania.Polski rynek, wcześniej czy później, może te działania odczuć– Zasadniczo nieprzetworzone produkty, to nie jest istotny rynek wymiany towarowej z USA dla naszych przedsiębiorstw, dlatego też cła szykowane przez Stany Zjednoczone będą miały mocno ograniczony wpływ na naszą gospodarkę. Niestety, jest ryzyko, że to może być dopiero pierwszy krok i po nich mogą być następne. Polski rynek, wcześniej czy później, może te działania odczuć. Teraz dotknie to co najwyżej pojedynczych przedsiębiorstw dla których USA było istotnym partnerem – mówi portalowi TVP.Info Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Pracodawców Polskich.Jest jednak wiele krajów, które decyzje Donalda Trumpa dotyczące ceł na stal i aluminium odczują o wiele bardziej niż Polska. Na liście tej jest m.in. Kanada.Zobacz także: Wybuchła wojna handlowa. Sojusznik USA mści się za cła„Postawmy sprawę jasno: kanadyjskie stal i aluminium wspierają kluczowe sektory w USA, od obronnego do produkcji statków i samochodów. Wzmacniają konkurencyjność i bezpieczeństwo północnoamerykańskie. Nadal będziemy bronić Kanady, naszych pracowników i naszego przemysłu” – napisał kanadyjski minister przemysłu François-Philippe Champagne na platformie X.Świat szykuje się do wojnyW rozmowie z publicznym nadawcą CBC przewodnicząca Stowarzyszenia Kanadyjskich Producentów Stali Catherine Cobden powiedziała, że jest zaniepokojona zapowiedziami wprowadzenia ceł i zwróciła uwagę, że gdyby do tego doszło, będzie to wyzwanie tak dla Kanady, jak i dla USA. Wyraziła nadzieję, że rząd Kanady doprowadzi do wyłączenia kanadyjskiej stali z działania nowych ceł, uświadamiając administracji Trumpa zależności między gospodarkami obu krajów. Dodała jednak, że jeśli cła zostaną wprowadzone, Kanada będzie musiała szybko odpowiedzieć „karnymi cłami”.Konieczności gospodarczego rewanżu Europy w konfrontacji z USA mówi też szef MSZ Francji Jean-Noel Barrot.– Jeśli chodzi o obronę naszych interesów, to nie ma żadnego wahania – powiedział francuski polityk.Zobacz także: Fala spadków i niepewności. Trump wstrząsnął giełdami„Zareagujemy, by chronić interesy europejskich przedsiębiorstw, pracowników i konsumentów” – ogłosiła Komisja Europejska, komentując zapowiedziane przez Trumpa cła. W ocenie KE nakładając taryfy, administracja USA opodatkuje własnych obywateli i napędzi inflację.