Mieszkańcy chcą interwencji wojska. W ciągu niecałych 48 godzin w Kapsztadzie w Republice Południowej Afryki zastrzelono sześć osób, a dwanaście odniosło rany postrzałowe, poinformowała w niedzielę miejscowa policja. Pięciu zastrzelonych w piątek wieczorem młodych mężczyzn, po egzekucji, spalono w ich samochodzie. W niedzielę jeden ze szpitali w Kapsztadzie poinformował policję o przyjęciu kolejnej postrzelonej osoby, która wkrótce zmarła.Również w piątek wieczorem w Lotus River na przedmieściach Kapsztadu postrzelono osiem osób uczestniczących w nabożeństwie żałobnym w intencji jednego z zastrzelonych wcześniej gangsterów.W ciągu minionego tygodnia w tym mieście pełnym turystów zastrzelonych zostało ponad dziesięć osób.Czytaj także: Koniec akcji ratowniczej w opuszczonej kopalni w RPAMieszkańcy chcą interwencji wojskaW związku ze wzrostem przemocy z użyciem broni palnej i licznych zabójstw, grupy obywatelskie w Kapsztadzie zwróciły się do władz o wyprowadzenie wojska na ulice miasta.Rzecznik lokalnej policji, Rafique Foflonker, powiedział w niedzielę, że strzelanie do tak wielu osób w ciągu jednego dnia „to nie tylko statystyka przestępczości – to dobitne przypomnienie o nieustającej przemocy, która wzbudza strach w naszych dzielnicach”.Przedstawiciel południowoafrykańskiej organizacji pozarządowej – Fight Against Crime SA (FACSA) – Jay Jay Idel skrytykował bezradność policji, rządu i prezydenta, mówiąc: – Podczas gdy prezydent Cyril Ramaphosa wygłaszał orędzie o stanie narodu, roztaczając przed nami świetlaną przyszłość, wojny gangów szalały zaledwie 20 km dalej.W piątek prezydent Republiki Południowej Afryki wygłosił orędzie do narodu, w którym zapewnił między innymi, że priorytetem władz w 2025 r. będzie ograniczenie przemocy z użyciem broni palnej. Czytaj także: Młody gangster miał zabić Polaka, bo ten zwrócił mu uwagę