Mieszkańcy są przerażeni. Władze uspokajają, a okoliczni mieszkańcy spoglądają z niepokojem. Woda w rzece Sarandi na przedmieściach Buenos Aires zabarwiła się na czerwono. Trwają badania, które pomogą ustalić, skąd wziął się ten nietypowy kolor. Okazuje się, że to nie pierwszy raz, kiedy woda w Sarandi ma nietypowe zabarwienie, ale jeszcze nigdy kolor rzeki nie był tak intensywny i niepokojący.„Mieszkam tu całe życie. Dzisiaj mamy tę czerwoną wodę. Była szara, była zielona, była fioletowa, niebieskawa... bardzo brązowa” – powiedział jeden z mieszkańców dziennikowi „La Nacion”.Lokalne zakłady „podejrzane”Woda zmieniła kolor na jaskrawoczerwony na wielokilometrowym odcinku. Jak piszą lokalne media, przyczyną zabarwienia rzeki mógł być zrzucony do niej barwnik tkanin lub odpady chemiczne z pobliskich zakładów. Sarandi ma bowiem na swojej trasie wiele obiektów przemysłowych, między innymi zajmujących się obróbką skór.Mieszkańcy już wcześniej podejrzewali, że niektóre firmy pozbywają się odpadów, właśnie wrzucając lub wylewając je do rzeki. Zdarzało się bowiem, że w powietrzu unosił się gryzący, chemiczny zapach.Ministerstwo Środowiska zleciło pobranie próbek z kanału. Badanie wody pomoże ustalić, co zabarwiło Sarandi i czy stanowi to jakiekolwiek zagrożenie dla ludzi.CZYTAJ TEŻ: Grozi nam susza? Miażdżące stanowisko PAN i bicie na alarm