Nagranie robi wrażenie. Od ponad doby trwa akcja ratunkowa kierowcy ciężarówki, który utknął w zapadlisku, powstałym we wtorek na ruchliwym skrzyżowaniu w okolicach stolicy Japonii, Tokio. W związku z ryzykiem ulatniania się gazu i dalszym zapadaniem się ziemi ewakuowano okolicznych mieszkańców. Służby ratunkowe w miejscowości Yashio w prefekturze Saitama przybyły na miejsce zdarzenia we wtorek około godz. 9.40 czasu lokalnego (godz. 1.40 w Polsce) po tym, gdy pod kołami samochodu ciężarowego zapadła się droga. Dziura w jezdni miała pierwotnie średnicę około dziesięciu metrów i była głęboka na ponad pięć metrów.Od ponad doby próbują uratować kierowcęPoczątkowo ratownicy byli w stanie nawiązać kontakt z około 70-letnim kierowcą. Jak relacjonował nadawca NHK, operacja wydobywania mężczyzny z zapadliska została jednak przerwana w związku z dalszym osuwaniem się ziemi. Dwóch ratowników doznało obrażeń.Według władz prefektury, do zapadnięcia się drogi mogło dojść z powodu silnie skorodowanej rury kanalizacyjnej, przebiegającej na głębokości dziesięciu metrów pod ziemią. W nocy z wtorku na środę w pobliżu miejsca zdarzenia powstała druga, większa wyrwa. Służbom ratunkowym udało się wyciągnąć przy pomocy dźwigów jedynie skrzynię ładunkową. Jak podała straż pożarna, obecnie nie ma kontaktu z mężczyzną, który znajdował się w kabinie kierowcy. Akcja ratunkowa będzie kontynuowana po odprowadzeniu wody, gromadzącej się w zapadlisku.Lokalne władze obawiają się, że ziemia w okolicy może się dalej zapadać, w związku z czym podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców w promieniu około 200 metrów od miejsca zdarzenia.Czytaj też: Trump chce, by sami odeszli. Milionom oferuje ośmiomiesięczną pensję