Kandydat na prezydenta twierdzi, że przyjmował gości z zagranicy. Popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki miał zajmować za darmo przez ponad 200 dni apartament w Muzeum II Wojny Światowej, zamawiać do niego śniadania i prosić o włączenie dodatkowych kanałów w telewizorze – ujawnia „Gazeta Wyborcza”. W ubiegłym tygodniu „Gazeta Wyborcza” podała, że Karol Nawrocki, kiedy był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej, zajmował w placówce 116-metrowy apartament przez ponad 200 dni, chociaż mieszkał w pobliżu. Nie zapłacił za niego ani złotówki. Teraz dziennik ujawnia, że na przełomie 2020 i 2021 roku w apartamencie Deluxe były na stałe jego rzeczy osobiste, takie jak garnitury, koszule, bielizna i książki. Miał własny klucz zamiast karty wejściowej, więc w systemie muzeum nie zachowało się wiele śladów jego pobytu w luksusowym mieszkaniu.Dziennikarze dotarli jednak do kilkunastu maili szefowej działu sprzedaży i marketingu, która pisała do obsługi hotelowej, że „pan dyrektor zamawia śniadanie” czy „da znać, czy można wejść i posprzątać”. Szef miał też prosić o włączenie dodatkowych kanałów w telewizorze.Dziennikarze zapytali Nawrockiego, czy mieszkał w muzeum z powodu kryzysu w małżeństwie. Kandydat PiS na prezydenta ma żonę i troje dzieci. „Insynuacje zawarte w pytaniach dotyczące spraw osobistych są całkowicie nieprawdziwe” – odpowiedziała gazecie Emilia Wierzbicki, rzeczniczka Nawrockiego.Apartament do spotkań służbowych?Nawrocki tłumaczył, że nie mieszkał w apartamencie, chociaż miał na niego rezerwację. – To nie jest prawdziwa informacja, że ja tam mieszkałem przez 200 dni. Apartamenty były zarezerwowane przez tyle dni na moje imię i nazwisko, ale służyły też do spotkań służbowych z gośćmi z zagranicy oraz z kraju – przekonywał.Jak powiedział jednak gazecie wicedyrektor muzeum Janusz Marszalec, goście muzeum mieli rezerwacje na swoje nazwiska.Czytaj także: Trzaskowski odpowiada na zarzuty Nawrockiego. „Nie jestem cenzorem”Innym razem Nawrocki stwierdził, że „prowadził dynamiczną politykę międzynarodową i apartamenty służyły do spotkań służbowych”. Muzeum jednak temu zaprzecza.„Informujemy, że w gmachu muzeum znajduje się obszerny gabinet dyrektorski oraz sala konferencyjna, przeznaczone do przyjmowania gości z kraju i zagranicy. Nie ma jakiejkolwiek potrzeby, aby wykorzystywać w takich celach apartamenty i pokoje gościnne” – czytamy w oświadczeniu.„Nawrocki powinien zwrócić pieniądze”Instytut Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS przeprowadził na zlecenie Radia ZET sondaż, w którym zapytał, czy Karol Nawrocki powinien zapłacić za korzystanie z luksusowego apartamentu muzeum.Twierdząco odpowiedziało 41,5 proc. badanych, 12,8 proc. było przeciwnego zdania, 34,2 proc. nie słyszało o sprawie, a 11,4 proc. odpowiedziało, że nie ma zdania.Badanie zrealizowano metodą telefonicznych, standaryzowanych wywiadów CATI w dniach 24-25 stycznia 2025 roku na reprezentatywnej grupie 1070 osób.Czytaj także: Sprawa apartamentów Karola Nawrockiego