Kraj odczuwa skutki agresji na Ukrainę. Rosyjski dyktator Władimir Putin robi dobrą minę do złej gry, ale nikt nie ma wątpliwości, że trwająca już prawie trzy lata wojna z Ukrainą i sankcje mocno wstrząsnęły rosyjską gospodarką. Sytuacja jest coraz gorsza. Władze wydały właśnie kolejny dekret zezwalający na import podstawowych warzyw, między innymi ziemniaków i marchwi. Rosyjski rząd zatwierdził 24 stycznia zezwolenie na bezcłowy import ziemniaków, marchwi i jabłek do 31 lipca 2025 roku. Decyzja ta jest zgodna z wcześniej przyjętą rezolucją Rady Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. To organizacja skupiająca pięć krajów (Rosja, Białoruś, Kazachstan, Kirgistan i Tadżykistan), należących przed laty do Wspólnoty Niepodległych Państw, związanych unią celną.Zgodnie z rządowym komunikatem ustanowiono szczegółowe przepisy dotyczące bezcłowego importu tych produktów. Decyzja Rady Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, podjęta w listopadzie 2024 roku, pozwala Rosji na bezcłowy import do 150 tys. ton ziemniaków, 55 tys. ton marchwi i 230 tys. ton jabłek.Ministerstwo Rolnictwa zostało wyznaczone jako upoważniony organ do nadzorowania importu. Będzie ono wydawać certyfikaty potwierdzające, że importowane produkty spełniają kryteria zwolnień taryfowych.Cel – wsparcie stabilności krajowego rynku żywnościŚrodek ten, działający z mocą wsteczną od 1 stycznia 2025 roku, ma na celu wsparcie stabilności krajowego rynku żywności. Według rządu bezcłowy import pomoże zrównoważyć podaż i zapewnić stabilne ceny podstawowych produktów – poinformowała rosyjska agencja informacyjna Interfax.Zobacz także: Rosja nie ma z czego produkować. „Na rynku zapanowała już panika”Już w ubiegłym roku roku Rosja zwiększyła import warzyw z Chin do 340,3 miliona dolarów, co jest najwyższym poziomem od 2019 roku, wynika z danych chińskich celników, o których informuje RIA Nowosti. Cebula była najczęściej importowanym produktem, stanowiąc 21 procent całkowitej wartości importu. Natomiast pomidory zajęły drugie miejsce, stanowiąc 18 procent całkowitej wartości.