Brutalny napad w Paryżu. Francja w szoku po kolejnej zbrodni dokonanej na dziecku. Do tragedii doszło w 14. dzielnicy Paryża, gdy 14-letni Elias wracał z treningu piłkarskiego. Chłopiec został napadnięty, a celem ataku był jego telefon, który przestępcy chcieli ukraść. Nastolatek został dźgnięty nożem i niespełna dobę później zmarł. Napastnikami okazało się dwóch dobrze znanych policji nastolatków, niewiele starszych od ofiary. Obaj młodociani przestępcy w wieku 16 i 17 lat mieli już sądowy zakaz kontaktów ze sobą. Do napadu doszło 150 metrów od stadionu Jules-Noël, gdzie grupa nastolatków miała trening. Po zajęciach Elias, wraz z kolegą opuścił już obiekt i wracał do domu.Ze wstępnych ustaleń śledztwa wynika, że napastnicy zażądali od Eliasa jego telefonu komórkowego. Jeden z napastników pokazał nóż i wraz ze wspólnikiem próbował siłą odebrać mu urządzenie. Doszło do przepychanki, a jeden z napastników dźgnął ofiarę w okolicy prawego obojczyka. Kiedy chłopiec osunął się na ziemię, przestępcy uciekli, nie zabierając nawet telefonu.Bandyci wpadli kilka godzin po napadzieObaj napastnicy zostali aresztowani już kilka godzin po napadzie. Media podkreślają, że lista ich przestępstw jest bardzo długa, a od października ubiegłego roku – po zuchwałej kradzieży – mieli oni zakaz kontaktowania się ze sobą.Zobacz także: Przetrzymywał zakładników. Finał sprawy we FrancjiWe Francji tragedia ta wywołała szok. Odwołano treningi drużyny, w której ćwiczył zmarły tragicznie Elias. Pojawiły się też głosy żądające od władz w całym kraju zdecydowanych działań na rzecz podniesienia bezpieczeństwa obywateli.